Bartosz Arłukowicz powiedział, że nie będzie prowadził negocjacji z Porozumieniem Zielonogórskim, dopóki przychodnie lekarskie będą zamknięte. – Nie możemy pracować nielegalnie. Minister namawia do łamania prawa, każe nam pracować bez umów – stwierdziła Teresa Dobrzańska-Pielichowska, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Minister zdrowia odniósł się na antenie TVP Info do protestu lekarze zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim, którzy wciąż nie podpisali kontraktów na rok 2015 z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Jeśli mamy negocjować w ten sposób, że ktoś zamyka przed pacjentami gabinet, to do jakichkolwiek rozmów możemy wrócić, kiedy przychodnie zostaną otwarte - powiedział Arłukowicz.
Minister zapowiedział, że jeżeli lekarze ich nie otworzą, to zostaną zbudowane nowe.
Słowa ministra skomentowała w rozmowie z TVP Info Teresa Dobrzańska-Pielichowska, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Nie możemy pracować nielegalnie. Minister namawia do łamania prawa, każe nam pracować bez umów - zauważyła.
– To nie my zamknęliśmy drzwi naszych poradni przed pacjentami, to minister zdrowia zmusił nas do tak desperackiego kroku. Wciąż jesteśmy gotowi do dalszych negocjacji – deklarowali z kolei w piątek działacze Porozumienia Zielonogórskiego.Prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski mówił na konferencji prasowej, że lekarze, którzy nie podpisali umów z NFZ na 2015 r. są dziś zastraszani z wykorzystaniem instytucji państwowych, które znajdują różne preteksty, by ci zmienili zdanie i otworzyli swoje gabinety.
Jak dodał, szczególnie 31 grudnia pracownicy NFZ dzwonili do placówek i podkreślali, że jeśli nie aneksują one umów, deklaracje pacjentów dotyczące wyboru lekarzy rodzinnych, których zatrudniają, stracą ważność. Zapowiedziane zostały też kontrole w placówkach.
CZYTAJ TAKŻE: