W programie „W Punkt” na antenie Telewizji Republika redaktor Katarzyna Gójska połączyła się telefonicznie z Andrzejem Gwiazdą, współtwórcą NSZZ „Solidarność”. Rozmowa dotyczyła wpisu byłego prezydenta Lecha Wałęsy na Facebooku. Wałęsa zabronił obecnej głowie państwa wypowiadać się w imieniu „Solidarności”.
– Już we wrześniu czy październiku powiedziałem Wałęsie, że przestaję komentować jego wypowiedzi, bo były już wtedy żenujące-ocenił Andrzej Gwiazda.
– W tej chwili przewodniczącym Solidarności jest Piotr Duda. Jeżeli chodzi o historyczną Solidarność, to Wałęsa ją zdradził i nie ma w ogóle prawa, aby wypowiadać się w jej imieniu-przypomniał.
-Ale Lech Wałęsa pisał właśnie o tej historycznej „Solidarności” i w jej imieniu, czyli również Pana „Solidarności”, sugerując, że pan prezydent Duda z hukiem zostałby przez nią „pogoniony”-zauważyła prowadząca programu „W Punkt”.
– Proszę Pani, to się nie nadaje do komentarza, bo Wałęsa mówi co chce. Tylko patrzeć, jak zagrozi prezydentowi przyjazdem kosmitów albo spałowaniem, to się wszystkiego można spodziewać. Ta wypowiedź Wałęsy służy tylko temu, żeby mógł on jeszcze zaistnieć w mediach-ocenił Andrzej Gwiazda.
-A może chodzi o mobilizację przedwyborczą przeciwników Andrzeja Dudy do działania przeciwko niemu i zaangażowania się w kampanii po stronie innych kandydatów-zapytała redaktor Gójska.
– W polityce jest taka zasada, że przeciwników też trzeba szanować, jeżeli na to zasłużą. Ci, którzy się powołują na wypowiedzi Wałęsy, na pewno na szacunek nie zasługują. W pierwszej solidarności obowiązywał statut, który upoważniał Wałęsę do wypowiedzi w granicach zakreślonych przez uchwały komisji krajowej. Wałęsa nie miał prawa nawet samodzielnie podpisać jakiegokolwiek pisma-podkreślił rozmówca Telewizji Republika.
-Czy uważa Pan, że Lech Wałęsa ma moralne prawo do wypowiedzi w imieniu historycznej Solidarności?-Zapytała prowadząca.
– Moralnego prawa oczywiście nie ma. Przy okrągłym stole zdradził wszystkie zasady i ideały Solidarności. Wałęsa stanowił zasłonę dymną, która tak ludzi skołowała, że po ‘89 r. zgodzili się na Plan Balcerowicza, który był planem zdruzgotania polskiej gospodarki, co – chwała Bogu – udało się tylko częściowo. To właśnie ludzie Solidarności uniemożliwili Wałęsie całkowite rozwalenie gospodarki. Gdy skończyły się rządy antypolskie, to jeszcze było co ratować i co odbudowywać. W tej chwili, od pięciu lat, można powiedzieć, że jest to pierwszy rząd po ‘89 roku, który w dużym stopniu realizuje ideały Solidarności-ocenił rozmówca Telewizji Republika.