Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zaproponował prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu debatę przed I turą wyborów. Dziwi podwójna moralność polityków PiS - nawołują do debaty, a nie korzystali z wielu zaproszeń do rozmów o sprawach kraju - odpowiada Kancelaria Prezydenta.
Duda w trakcie poniedziałkowej konferencji w Sejmie podkreślił, że ostatnie sondaże wskazują na to, że Polacy oczekują debaty kandydatów. - Po raz kolejny apeluję do pana prezydenta, żeby się nie obawiał, żeby do merytorycznej debaty stanął. Warunki są do uzgodnienia. Jestem otwarty na każdą propozycję. Jestem gotów wziąć udział w takiej debacie choćby jutro - powiedział kandydat PiS. - Polacy oczekują merytorycznej wymiany poglądów między głównymi kandydatami. To jest dzisiaj rzecz istotna - dodał. Wyraził też pogląd, że "wypada się zaprezentować obywatelom w kontekście głównego kontrkandydata". Duda podkreślił ponadto, że kampania w wyborach prezydenckich powinna być merytoryczna, bez uszczypliwych i "wręcz szkalujących wypowiedzi", które słyszał od współpracowników prezydenta Komorowskiego.
"Podwójna moralność kandydata PiS"
Komentując wezwanie Dudy, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek podkreśliła w rozmowie z PAP, że prezydent Komorowski, "jako urzędująca głowa państwa niemal od pięciu lat prezentuje swoją koncepcję i model prezydentury - odpowiedzialnej i aktywnej". - Dziwi podwójna moralność prezentowana przez polityków PiS, którzy nawołują prezydenta do debaty, podczas gdy samo ugrupowanie przez cały ten czas nie skorzystało z zaproszenia prezydenta do rozmów o najważniejszych sprawach dla Polski, w tym bezpieczeństwie kraju - powiedziała Trzaska-Wieczorek.
Dyrektor prezydenckiego biura prasowego zwróciła też uwagę, że przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości jak dotąd 24 razy zignorowali posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co - jak dodała - "w obecnej sytuacji międzynarodowej musi budzić poważne pytania o rozmijanie się szumnych deklaracji z czynami".
Debata PSL-PIS?
- Dziwi też uporczywe wzywanie do debaty w obliczu nie podjęcia rękawicy rzuconej przez kandydata PSL Adama Jarubasa kandydatowi PiS Andrzejowi Dudzie - krytykuje dalej Trzaska-Wieczorek. Jarubas w zeszły poniedziałek zaapelował do Dudy o spotkanie w przedwyborczej debacie. Zdaniem Jarubasa Polacy powinni mieć szansę na porównanie programów wyborczych.
- Ja dzisiaj oświadczam: jestem gotów do debaty z każdym z kandydatów - powiedział Jarubas. - Tutaj, z krakowskiego Rynku, mówię: Andrzeju Dudo stań do debaty z Adamem Jarubasem. Pokażmy, jakie cele stawiamy sobie na najbliższe pięć lat, jak widzimy politykę zagraniczną, sprawy bezpieczeństwa Polski, jak chcemy rozwiązywać najważniejsze problemy Polaków – apelował w zeszłym tygodniu Adam Jarubas. Kandydat PSL zapewnił też, że jest gotów do debaty nie tylko z Dudą, ale z każdym z kandydatów, bo "wszyscy na starcie mają równe szanse".
Polacy chcą debaty
Z badania IBRiS dla poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" wynika, że 56 proc. Polaków uważa, że prezydent Komorowski powinien jeszcze przed pierwszą turą wyborów zmierzyć się w debacie telewizyjnej z pozostałymi kandydatami. Wśród zwolenników debaty najliczniejszą grupę stanowią właśnie wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.
W wyborach prezydenckich chcą wystartować m.in. urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Anna Grodzka (Partia Zielonych i lewica społeczna), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Jacek Wilk (KNP), Waldemar Deska (Partia Libertariańska) oraz muzyk Paweł Kukiz.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja; jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.