Jeżeli popatrzymy na działania pana prezydenta w ciągu ostatnich 5 lat, to trudno mówić o tym, że on był kreatorem dialogu w naszym kraju – ocenił kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem kandydat PiS na prezydenta, odniósł się do podziałów, jakie w Polsce powstały po katastrofie smoleńskiej i o tym, co urzędujący prezydent zrobił, aby zwaśnione strony pojednać.
– Co zrobił podczas tych 5 lat, żeby w jakiś sposób połączyć Polaków? – pytał Duda. – Bo ostatnio organizował jakieś spotkanie tych, którzy stracili bliskich w tragedii smoleńskiej i zdaje się, że spora część rodzin nie została przez pana prezydenta zaproszona – mówił.
Zdaniem kandydata PiS na prezydenta, ten właśnie przykład pokazuje, czy Komorowski, który wciąż podkreśla, że "zgoda buduje", tak naprawdę łączy czy dzieli i jeszcze bardziej te podziały w społeczeństwie wzmacnia.
– W mojej opinii niestety przez te ostatnie lata tak było i nawet odchodząc od samej kwestii tragedii smoleńskiej. Jeżeli popatrzymy na działania pana prezydenta w ciągu ostatnich 5 lat, to trudno mówić o tym, że on był kreatorem dialogu w naszym kraju – ocenił.
Duda zapowiedział, że już w najbliższym tygodniu PiS rozpocznie akcję rozliczenia Komorowskiego z jego prezydentury i składanych przez niego obietnic.
– Przystąpimy w przyszłym tygodniu do akcji, która będzie pokazywała ostatnie 5 lat prezydentury pana Bronisława Komorowskiego. Będzie pokazywała jego obietnice i będzie pokazywała to, co z tymi obietnicami w ciągu 5 lat się stało – mówił.
Jak tłumaczył, "warto byłoby przypomnieć Polakom, chociażby o tych momentach, kiedy pan prezydent powinien był powiedzieć "nie", a nie było go na to stać, mimo że wcześniej mówił, iż nie jest zwolennikiem takich rozwiązań".
– Mówię choćby o podwyższeniu wieku emerytalnego wszystkim Polakom, do 67 roku życia. W kampanii mówił, że nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania. Jego kolega partyjny Donald Tusk w kolejnej kampanii wyborczej, w 2011 roku mówił, że nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, że tego nie będzie. Po czym PO wygrała wybory, znów został premierem i natychmiast taka ustawa została przeprowadzona, a pan prezydent ją podpisał – przypomniał.