Gośćmi red. Katarzyny Gójskiej w programie „W punkt” na antenie Telewizji Republika byli Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji (PiS) oraz Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL.
Prezydent Rosji Władimir Putin 19 grudnia ubiegłego roku wystąpił na dorocznej konferencji prasowej dla mediów rosyjskich i zagranicznych. Skrytykował przyjętą we wrześniu rezolucję Parlamentu Europejskiego o wybuchu II wojny światowej. Oświadczył, że stawianie na jednej płaszczyźnie ZSRR i Niemiec hitlerowskich jest "szczytem cynizmu".
– My będziemy za wszelką cenę podkreślać jaka była prawda historyczna – mówił Andruszkiewicz.
Wspólny głos polskich polityków ws. ataków Putina na Polskę?
– Na pewno światełkiem w tunelu była niemal jednogłośnie przyjęta uchwała w Sejmie - tłumaczył nam Andruszkiewicz.
– Praktycznie cala sala wstała i oklaskiwała tę uchwałę. Jeden pan Korwin siedział, mało tego udzielił wywiadu rosyjskiej telewizji – więc gratuluję Konfederacji – powiedział Andruszkiewicz.
– Liczę, że połączymy siły i będziemy mówić wspólnie w tej kwestii – dodał.
Przypomnijmy, że w czwartek posłowie przyjęli uchwałę w związku z niedawnymi wypowiedziami m.in. prezydenta Rosji Władimira Putina, w której stwierdzono: „Sejm RP potępia prowokacyjne i niezgodne z prawdą wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz Federacji Rosyjskiej, próbujących obciążać Polskę odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej”. Janusz Korwin-Mikke był jedynym posłem, który w czasie przyjmowania uchwały siedział.
– Nie wyobrażam sobie, aby ktoś miał inne zdanie w tej kwestii. Myślę, że prezydent Duda powinien zaprosić wszystkich przedstawicieli do Pałacu Prezydenckiego i jednym głosem wszyscy powinni powiedzieć, że nie damy się rozgrywać – zaznaczył Bartoszewski.
Jego zdaniem to byłby jasny przekaz przeciwko fałszerstwom. – Przeżyliśmy Hitlera i Stalina więc przeżyjemy innych oszczerców - uspokajał.
Po wtorkowym posiedzeniu Rady Gabinetowej prezydent Andrzej Duda poinformował, że w związku z tym, iż organizatorzy Światowego Forum Holokaustu w Izraelu, które ma odbyć się 23 stycznia, nie umożliwili zabrania głosu przedstawicielowi Polski, nie weźmie on w nim udziału. Prezydent podkreślił, że jest to stanowisko jego oraz rządu.
– To ohydne, aby w taką rocznicę robić spektakl za pieniądze oligarchów rosyjskich – mówił Bartoszewski.
W ocenie posła PSL to tylko krok pośredni ten ostateczny będzie w maju w Moskwie, gdzie Putin będzie gospodarzem. Nadmienił, że nie widzi opcji, aby opozycja w tym momencie punktowała ministra Czaputowicza.
Marszałek Grodzki i zagranica
Delegacja Komisji Weneckiej, w której składzie są eksperci z Bułgarii, Irlandii, Szwecji i Niemiec, przyjechała w czwartek do Warszawy na dwudniowe rozmowy w związku z pracami nad przygotowaniem opinii na temat nowelizacji m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym. O wydanie opinii zwrócił się marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który w czwartek jako pierwszy spotkał się z przedstawicielami KW. Następnie spotkali się z nimi przedstawiciele senackiego klubu PiS.
– Pan marszałek Grodzki przecenia swoją pozycję polityczną. (…) Jego wpływ na szczęście jest ograniczony – wyjaśnił Andruszkiewicz.
– Znowu jest organizowana akcja "ulica i zagranica". Organizowane są marsze wspólne polityków i sędziów, a z drugiej strony wycieczki marszałka Grodzkiego do Brukseli. (…) My jesteśmy zdeterminowani, aby doprowadzić ustawę do końca - zaznaczył.
– Myślę, że marszałek Grodzki, jak każdy lekarz woli profilaktykę. On prosił o opinię. (…) Szerokie konsultacje, których zabrakło w Sejmie są właściwe – stwierdził z kolei Bartoszewski.
– Autorytet polskiego Senatu mocno ucierpiał przez działania marszałka Grodzkiego – odpowiedział wiceminister cyfryzacji.
Przypomniał, że kiedy prawnicy są bici we Francji to wszystko jest w porządku i nikt nie widzi łamania praworządności, ale kiedy my procedujemy spokojnie ustawę to nagle podnoszone jest larum.