W rozmowie z katolicką telewizją Salve TV, aktorka Ewa Ziętek powiedziała o "Czarnych Protestach": - - To są bardzo trudne, delikatne tematy. Jestem daleka od osądzania. Staram się patrzeć na wszystko oczami wiary. Nie bardzo rozumiem osoby wierzące, które poszły na ten protest.
Aktorka mówiła wprost: "Ciągle nie ufamy Jezusowi (...) Coraz bardziej odchodzimy od Kościoła. Odwróciliśmy się do Boga. W moim poczuciu ciągle nie doceniamy, że żyjemy w Polsce. Mamy w sobie kompleks Zachodu i nie doceniamy tego, że możemy w każdej chwili pójść (do kościoła przyp. red.) i pomodlić się".
Ziętek osobiście wyznała, że kiedyś popierała aborcję na życzenie, jednak dziś broni życia dziecka nienarodzonego. Dlaczego? - To jest sprawa woli człowieka, tego czy chce. Ja odpowiedziałam, że chcę. Kiedyś żyłam zupełnie inaczej, bardzo żałuję, że tak daleko od Boga. Był jeden moment, który jest dla mnie graniczny. Od tego czasu staram się iść tą drogą. Wiem dokąd idę - stwierdziła.
A co sądzi o artystach wspierających i lobbujących za akacjami "Czarnego Protestu"? - Do mnie także dzwoniły koleżanki, że były. Ja bym nie poszła, bo to kłóci się z moją wiarą. Wydaje się nam, że jesteśmy tolerancyjni w obronie człowieka. Czarne stroje były dla mnie żałobą po zabitych dzieciach.