Jeden z głównych oskarżonych w śledztwie dot. afery taśmowej, kelner Łukasz N., nie ma już stałej policyjnej ochrony. Obecnie funkcjonariusze ograniczają się jedynie do dowożenia go do sądu na rozprawy. Wcześniej Łukasz N. miał całodobową ochronę policji oraz umieszczono go w specjalnym mieszkaniu, co kosztowało kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie – informuje RMF FM.
Według nieoficjalnych informacji oskarżony miał zmienić już miejsce zamieszkania i wyprowadzić się z Warszawy. Co ciekawe, pojawiły się również informacje, że Łukasz N. ponownie podjął pracę, jako kelner. Oskarżony obawia się jednak o swoje bezpieczeństwo podczas wizyt w stołecznym sądzie, dlatego funkcjonariusze będą czuwać podczas dowożenia go do sądu.
17 maja rozpoczął się proces biznesmena Marka Falenty, jego współpracownika Krzysztofa Rybki, a także dwóch kelnerów oskarżonych ws. nielegalnych nagrań w warszawskich restauracjach. Grozi im do dwóch lat więzienia. Według śledczych motywy działania oskarżonych miały charakter biznesowo-finansowy. Według medialnych informacji nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie firmy Składy Węgla, gdzie miał udziały, a także próbą zdobycia ważnych informacji dla jego działalności gospodarczej.