Przejdź do treści
Abp Gądecki: Pandemia i ograniczenia w dostępie do sakramentów osłabiły religijność Polaków
Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Pandemia i związane z nią ograniczenia w dostępie do sakramentów osłabiły religijność Polaków, co niejednokrotnie skończyło się porzuceniem praktyki uczestnictwa w niedzielnej mszy św. - powiedział PAP przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Przewodniczący Episkopatu przypomniał, że rok 2021 był drugim rokiem, który Kościół przeżywał w cieniu pandemii. Przyznał, że pandemia i związane z nią ograniczenia w dostępie do sakramentów - spowodowane chociażby limitami wiernych mogących wziąć udział w mszy św. - osłabiły religijność Polaków.

- Pandemia wzbudziła strach, który dawał argumenty do tego, żeby zaniedbać praktykę życia religijnego. Nie zawsze wiązało się to z porzuceniem wiary jako takiej, jednak niejednokrotnie skończyło się porzuceniem praktyki uczestnictwa w niedzielnej mszy św. - zastrzegł.

Abp Gądecki przyznał, że „sytuacja epidemiczna i to, że biskupi udzielili dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii sprawiły, że część wiernych przyzwyczaiła się do oglądania transmisji mszy św. w telewizji, pomimo tego, że dyspensa została już dawno cofnięta".

- Dzieci, które przez wiele miesięcy miały nauczanie zdalne i nie chodziły do szkoły, w pewnym momencie zauważyły, że samotność i izolacja od kolegów i koleżanek jest przygnębiająca i zaczęły mówić o swojej chęci powrotu do szkoły. Podobnego zjawiska spodziewaliśmy się w odniesieniu do kwestii +chodzenia+ do kościoła. Mieliśmy nadzieję, że wierni zauważą, że od coniedzielnego oglądania mszy św. w telewizji ważniejsze jest realne spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej. Niestety, w dużej części tak się nie stało - zastrzegł.

Przypomniał, że ważnym wydarzeniem w życiu Kościoła w 2021 r. było rozpoczęte w październiku XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja", które potrwa do 2023 r. Abp Gądecki zauważył, że z faza diecezjalna synodu, jaka zakończy się w kwietniu 2022 r. "daje nadzieje na trwałą zmianę sposobu duszpasterstwa w parafiach".

- Taka nadzieja została zrodzona przez samo pojęcie synodalności i tego, co ma ona wnieść do duszpasterstwa. Jest to jakaś forma demokratyzacji Kościoła, podobnie jak stworzenie rad duszpasterskich, rad ekonomicznych czy zwołanie soboru powszechnego - to są wszystko rzeczywistości, które przyczyniają się do większej demokratyzacji Kościoła" - stwierdził.

Jednakże - jak sprecyzował – „gdy mówimy o demokracji w Kościele nie myślimy o czymś na wzór demokracji parlamentarnej". "To nie działa tak, że kto zdobywa większość głosów w głosowaniu, ten może zmieniać prawdy Kościoła. W Kościele synodalność zakłada konsens, czyli powszechną zgodę co do jakiegoś ruchu albo prawdy. Rozwój nauczania kościelnego może następować tylko i wyłącznie drogą konsensu. W tym sensie dopóki nie uzyska się jednomyślności w danej materii, nie można iść dalej do przodu. To czyni synodalność czymś całkowicie odmiennym od demokracji parlamentarnej" - zaznaczył.

Przewodniczący Episkopatu wyjaśnił, że synodalność istnieje w Kościołach wschodnich – tak w Kościele prawosławnym jak i grekokatolickim. - Dlatego nie jest ona czymś zupełnie nieznanym, z czym Kościół miałby do czynienia po raz pierwszy" - mówił.

- Przedstawiciele Kościołów wschodnich mówią, że – chociaż to jest trudne – taka jednomyślność jest możliwa do uzyskania. Konsens strzeże ortodoksji w nauczaniu Kościoła. Gdyby Kościół szedł drogą demokracji parlamentarnej, to wkrótce – pod względem nauczania prawd wiary - moglibyśmy się znaleźć w zupełnie innym Kościele - podkreślił.

Abp Gądecki wyjaśnił, że fakt, iż do zabrania głosu w ramach prac synodu zostały zaproszenie osoby związane z ruchem LGBT, „nie oznacza zmiany duszpasterskiej w stosunku do tych osób".

Według przewodniczącego KEP, powszechnie opinia publiczna nie potrafi odróżnić konkretnego ruchu światopoglądowego LGBT - którego filozofia i postulaty są nie do pogodzenia z chrześcijańską wizją człowieka i świata - od osób o skłonnościach homoseksualnych etc., które nie utożsamiają się z ruchem LGBT.

Wyjaśnił, że do jednych skierowane jest duszpasterstwo w rozumieniu ewangelizacji i kerygmatu - jako stawiających się, poprzez swoje wybory, poza Kościołem i potrzebujących bardziej inicjacji chrześcijańskiej i działalności misyjnej, do drugich natomiast - duszpasterstwo w rozumieniu mistagogii, jako podzielających i praktykujących wiarę Kościoła.

- Osoby LGBT – jeśli sobie tego życzą - objęte są normalnym duszpasterstwem. Mają prawo do uczestnictwa we mszy św., do spowiedzi, a także do indywidualnego kierownictwa duchowego - i tak robią - powiedział.

- Gdy powstał problem ich uczestnictwa w synodzie, zwróciłem się do sekretarza generalnego synodu biskupów kard. Mario Grecha, jakie jest stanowisko sekretariatu synodu do kwestii LGBT. Wtedy sekretariat synodu odpowiedział: +synod jest zwrócony do wszystkich+" - dodał przewodniczący KEP.

Odnosząc się do konfliktu na granicy polsko-białoruskiej abp Gądecki zauważył, że Kościół apeluje o to, by z jednej strony bronić granic Polski i Unii Europejskiej, a z drugiej strony nie zapominać o pomocy humanitarnej świadczonej na rzecz migrantów. Zaznaczył, że jedna i druga postawa nie kłócą się ze sobą.

- Jest to być może nieco trudne do pogodzenia – podobnie jak trudno jest nam pogodzić sprawiedliwość z miłosierdziem - ale o to właśnie chodzi w tej sytuacji. Sprawiedliwość domaga się obrony granic i bezpieczeństwa Polaków, natomiast miłosierdzie domaga się pomocy wszystkim, którzy jej potrzebują - mówił.

Dodał, że „nawet jeśli migranci weszli na terytorium Polski niezgodnie z prawem i nie powinni tego robić, to dla nas chrześcijan wzorem pozostaje zawsze miłosierny Samarytanin, który pomaga człowiekowi cierpiącemu i wylewa oliwę na jego rany, a nawet płaci za jego leczenie".

Podkreślił, że Kościół jest za tym, aby respektować międzynarodowe konwencje dotyczące migrantów. „One dają odpowiedź na pytanie, kogo można przyjmować, w jakiej liczbie, jakie są prawa państwa wobec uchodźców i migrantów. Nie może być tak, że 20 mln ludzi chce nagle osiąść w Polsce a my ich przyjmujemy bez względu na konsekwencje. Każde państwo ma prawo do własnej polityki migracyjnej zgodnej z najlepiej pojętym własnym interesem" - podkreślił hierarcha.

PAP

Wiadomości

Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm

Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi

Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław

Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!

Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych

Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!

Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych

Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!

Obajtek: paru nieodpowiedzialnych polityków drwi sobie z polskiej gospodarki

Marszałkini potrafi zadbać o swoich ludzi

Sejm prawie jednogłośnie za ułatwieniem udzielenia pomocy powodzianom

Kurski: zamiast pomocy dla ludzi od rządu, ludzie muszą brać kredyty

Coraz więcej firm w Niemczech ogłasza upadłość

Czy Sutryk upora się ze sprawą Marylin Monroe?

Trybunał Konstytucyjny może stracić pieniądze. Nie będzie na pensje dla sędziów

Najnowsze

Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm

Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych

Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!

Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych

Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!

Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi

Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław

Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!