Jedna z osób poszkodowanych w wyniku sobotniego wstrząsu w kopalni "Rudna" w Polkowicach nie żyje; poszkodowanych jest sześciu innych górników; akcja ratownicza została zakończona - rzeczniczka KGHM Anna Osadczuk.
Początkowo mówiono o czterech poszkodowanych górnikach. – W toku akcji ratunkowej do lekarza zwróciły się kolejne trzy osoby. W tej chwili mogę powiedzieć, że poszkodowanych mamy siedem osób. Sześciu rannych zostało przewiezionych do szpitali w Zielonej Górze, Legnicy oraz Lubinie. Siódmy górnik nie żyje.
Dopytywana, w jakim stanie są górnicy, którzy zostali wydobyci na powierzchnię, rzeczniczka KGHM odparła, że lekarze oceniają ich stan jako ciężki.
– Dwóch z nich ma połamane kończyny, trzeci ma ogólne obrażenia; dalej ich stan będą oceniać lekarze ze szpitali – doprecyzowała.
Osadczuk wskazała że był to „wstrząs samoistny”. – To oznacza, że odezwał się górotwór, taka jest natura. Takich wstrząsów w kopalni na dobę jest co najmniej kilka, nie tak mocnych,