"Chrześcijańskie przebaczenie jest wartością bezwarunkową obejmującą nawet największe niegodziwości, takie jak zabijanie niewinnych ludzi i ludobójstwo, czy przymusowe przesiedlenia" – czytamy w komunikacie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski przed 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej. Biskupi podkreślają, że ani przemoc, ani czystki etniczne nigdy nie mogą być metodą rozwiązywania konfliktów między narodami.
"Wzajemne przebaczenie między narodami polskim i ukraińskim jest szczególnym wymogiem religijnym i moralnym, jaki staje przed nami w przeżywanym obecnie Nadzwyczajnym Jubileuszu Miłosierdzia, który wzywa nas do tego, abyśmy byli „Miłosierni jak Ojciec nasz niebieski" – napisano w komunikacie Episkopatu.
Wybaczyć krzywdy
Biskupi tłumaczą, że "przebaczenie chrześcijańskie nie jest jednocześnie banalizacją zbrodni, nie oznacza usprawiedliwienia win i zapomnienia, jest jednak bardzo ważne zarówno ze względów moralnych, jak i – w przypadku stosunków z sąsiednimi narodami – ze względu na przyjazne współżycie przyszłych pokoleń, które nie ponoszą odpowiedzialności za czyny przodków". Jak podkreśla Prezydium KEP, nadal aktualne są słowa listu biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu wzajemnego przebaczenia i pojednania, który wystosowano w czerwcu 2015 r.
"Aby budować jedność narodów i w duchu zaufania rozwijać wzajemne stosunki, a w ten sposób tworzyć cywilizację miłości, trzeba przezwyciężyć dziedzictwo przeszłości, wybaczyć sobie historyczne krzywdy i nieporozumienia oraz oczyścić naszą pamięć" – czytamy w komunikacie podpisanym przez przewodniczącego KEP abp Stanisława Gądeckiego, zastępcę przewodniczącego KEP abp Marka Jędraszewskiego oraz sekretarza KEP bp Artura G. Mizińskiego.
Rzeź na Wołyniu
Grzegorz Motyka, historyk zajmujący się rzezią wołyńską, pisał, że 11 lipca 1943 oddziały UPA zaatakowały 99 miejscowości, w których żyli Polacy. Później celem napadów stało się 520 wsi i osad, zamordowanych zostało około 10-11 tysięcy naszych rodaków. 73. rocznica kulminacji tamtych tragicznych wydarzeń przypada za dwa tygodnie.
Amerykański historyk Timothy Snyder, który badał ludobójstwo na Wołyniu, podawał, że od wieczora 11 lipca 1943 r. do rana 12 lipca UPA zaatakowała w 167 miejscach. Tzw. Krwawa niedziela była punktem kulminacyjnym rzezi wołyńskiej, czyli akcji masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej na Wołyniu przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B), Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) oraz ukraińską ludność cywilną.
Upamiętnienie ofiar
We wtorek Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło projekt uchwały ws. oddania hołdu ofiarom rzezi wołyńskiej. Partia rządząca postuluje ustanowienie 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP. O uregulowaniu tej sprawy mówił na antenie TV Republika poseł PiS i jeden z inicjatorów projektu, Michał Dworczyk.
– Jeżeli ukraińskie państwo nie zmieni swojego sposobu działania, to w naszym odczuciu za kilka lat może dojść do powstania muru niezrozumienia i niechęci między Ukraińcami a Polakami. Jako parlamentarzyści, nie ingerujemy w wewnętrzne sprawy Ukrainy, ale mamy prawo wyrażać nasze obawy w trosce o dobre relacje polsko-ukraińskie – tłumaczył Dworczyk. Jak podkreślił, PiS jest zdeterminowany, by prace nad uchwałą zakończyć przed 11 lipca. CZYTAJ WIĘCEJ