8 maja 1947 roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali Witolda Pileckiego, rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, żołnierza Armii Krajowej, organizatora ruchu oporu w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. 15 marca 1948 roku za rzekome szpiegostwo Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na karę śmierci.
Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. o godz. 21.30 w więzieniu na warszawskim Mokotowie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Rotmistrz Witold Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy. Do dziś nieznane jest miejsce jego pochówku. Ciało bohatera potajemnie pogrzebano prawdopodobnie na tzw. "Łączce", dziś kwatera "Ł" Cmentarza Powązkowskiego.
Witold Pilecki był żołnierzem Armii Krajowej, który na ochotnika dał się złapać i przetransportować do Auschwitz, gdzie na polecenie Armii Krajowej tworzył raporty na temat sytuacji panującej w obozie oraz utworzył siatkę konspiracyjną. W niemieckiej fabryce śmierci rotmistrz spędził 947 dni.
Następnie uciekł z obozu i walczył w Powstaniu Warszawskim oraz w Armii Andersa. Po II Wojnie światowej wrócił do Polski, by działać w podziemiu niepodległościowym. 15 marca 1948 roku rotmistrz został skazany przez władze komunistyczne na karę śmierci. Prezydent Bolesław Bierut nie zgodził się na ułaskawienie. Wyrok wykonano 25 maja w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy. Jego ciała do dzisiaj nie odnaleziono. Pilecki jest autorem pierwszego raportu o Holokauście. To dzięki niemu świat dowiedział się o zbrodniach niemieckich w Oświęcimiu.
Do roku 1989 wszelkie informacje o dokonaniach i losie rtm. Pileckiego podlegały w PRL cenzurze. Witold Pilecki został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1995) i Orderem Orła Białego (2006).
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Tusk chce, by Europa myślała po polsku – Internauci dopytują: „Czy naprawdę chodzi o interesy Polski?”
Nie zastraszycie mnie, ani nie zmusicie groźbami do postępowania wbrew prawu - powiedział Zbigniew Ziobro
Najnowsze
Tusk chce, by Europa myślała po polsku – Internauci dopytują: „Czy naprawdę chodzi o interesy Polski?”