Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz mówił w programie redaktora Aleksandra Wierzejskiego „10.04.2010 FAKTY” o badaniach podkomisji uzupełniających jej podstawowy raport i tezy, które zostały już postawione i udowodnione.
– Wskazywaliśmy również na to, że zgodnie z decyzją pana Millera, czy też przekazaną przez pana ministra instrukcją dla członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, trzeba było brać pod uwagę różnorodne uwarunkowania, w tym także wskazywał, iż takim istotnym uwarunkowaniem są rozmowy, które toczą się między Komisją Europejską a Federacją Rosyjską - wskazał polityk.
– Pan minister Miller mówił, że raport ma być zgodny ze stanowiskiem rosyjskim, że trzeba zwracać uwagę na rozmowy między Komisją Europejską a Federacją Rosyjską, że nie można sprawiać, żeby Polacy myśleli, że mamy tutaj do czynienia z jakąś katastrofą, która jest niewyjaśniona albo której winna jest strona rosyjska. Podkreślał, że raport ma mieć funkcję kształtującą świadomość społeczną, co jest być może jednym z najważniejszych jego stwierdzeń - podkreślił marszałek senior.
– W pewnym momencie, podczas tego posiedzenia z 28 kwietnia, minister Miller przedstawił problem komisji, mówiąc: „proszę panów, musimy rozważyć, czy przyjmiemy, że był to lot państwowy, wojskowy, czy był to lot cywilny. Bo zgodnie z konwencją chicagowską, na ktorą się przecież zgodziliśmy, był to lot cywilny. W związku z tym musimy dostosować kształt raportu, naszego sposobu badania do norm cywilnych, tak aby były one zgodne ze stanowiskiem Federacji Rosyjskiej. Metodologia pracy musi być taka sama, wnioski też muszą być takie same” - mówił Antoni Macierewicz.
– Ta dyskusja spowodowała dość duże kontrowersje wewnątrz samego zespołu, zwłaszcza ze strony Wojska Polskiego, którego przedstawiciele naprawdę znaleźli się na poziomie tego, czego wymagało od nich prawo, instrukcje i całe ich doświadczenie. Oni bardzo wyraźnie podkreślili, że to będzie sytuacja niekorzystna dla Polski - podkreślił.
– Pan minister Miller odpowiedział wówczas: „No ale wiecie, ja tutaj się zobowiązałem panu premierowi, że właśnie po tej naszej dyskusji przekażę nasze wspólne stanowisko i pan premier podejmie ostateczne decyzje”. Zatem ostateczne decyzje, czy był to lot cywilny, czy też wojskowy, miał podejmować premier Donald Tusk - wskazał wiceprezes PiS.
– Fakt, że wydarzyło się to 28 kwietnia, jest kluczem do pokazania fałszu całej tej sytuacji. W zasobach dokumentalnych Rady Ministrów został znaleziony dokument podpisany przez sekretarza RM. To podsumowanie obrad specjalnego zespołu Rady Ministrów powołanego na wniosek premiera Donalda Tuska z 10.04.2010 r., formalne powołanie miało miejsce dzień później. W jego skład wchodzili wszyscy ministrowie tzw. siłowych resortów oraz ministrowie infrastruktury - podkreślił Antoni Macierewicz.
– W dokumencie sporządzonym przez sekretarza jest jasno napisane, że decyzja została podjęta, że to konwencja chicagowska będzie punktem odniesienia do badań, a porozumienie polsko-rosyjskie z 1993 r. nie ma żadnego znaczenia i nie będzie w ogóle brane pod uwagę - dodał polityk.
– Wstrząsający jest stopień zakłamania, fałszu, z jakim mieliśmy do czynienia, oszukiwania członków komisji. Okazuje się, że 16 kwietnia zostaje podjęta decyzja przez organ upoważniony przez Radę Ministrów do nadzorowania, kontrolowania i prowadzenia wszystkich prac związanych z badaniem dramatu smoleńskiego - ocenił.
– A tak naprawdę to decyzja została podjęta jeszcze wcześniej, tyle że pojedynczo przez pana Donalda Tuska podczas rozmowy z panem Władimirem Władimirowiczem Putinem rano 10 kwietnia - powiedział gość TV Republika.