Pracował w Białym Domu. Był blisko Jill Biden. Ujawnia sekrety

Były pracownik Białego Domu, Michael LaRosa, oskarżył zespół byłego prezydenta Joe Bidena o stosowanie "naprawdę nieetycznych" praktyk w relacjach z mediami. LaRosa, który pełnił funkcję rzecznika prasowego byłej pierwszej damy Jill Biden, twierdzi, że działania te miały na celu "zastraszanie" dziennikarzy, by pisali o prezydencie w pozytywnym tonie.
W rozmowie z Cenkiem Uygurem w programie "The Young Turks", LaRosa stwierdził, że zespół komunikacji Bidena, pod kierownictwem Anity Dunn, był "bardzo wrogi i bardzo podejrzliwy" wobec dziennikarzy, działając jakby operował "z bunkra".
LaRosa kwestionuje, dlaczego administracja, która prowadziła kampanię wyborczą pod hasłem "Demokracja jest zagrożona", uciekała się do dyskredytowania prasy i sondaży, które pokazywały prezydenta w negatywnym świetle.
Dlaczego niszczymy dziennikarstwo? Niszczymy sondaże, niszczymy każdego, kto o nich mówi, każdego, kto mówi o wieku [prezydenta]. To był problem, ponieważ nie jeden, ale każdy sondaż wskazywał, że to problem - powiedział LaRosa.
Były pracownik Białego Domu ujawnił, że zespół Bidena stawiał dziennikarzom "nieetyczne" wymagania, sięgające jeszcze kampanii prezydenckiej w 2020 roku. Jednym z przykładów jest "zatwierdzanie cytatów" prezydenta przed publikacją, gdzie "jedna osoba" w zespole Bidena decydowała, które cytaty mogą być użyte przez dziennikarza po przeprowadzeniu wywiadu z prezydentem.
LaRosa twierdzi również, że młodzi pracownicy sztabu Bidena byli "tresowani", by naciskać na dziennikarzy, by zadawali prezydentowi tylko określone pytania i by zdobywać te pytania przed wywiadami.
LaRosa przyznał, że nigdy nie czuł się komfortowo z tymi praktykami i zabronił swojemu zespołowi proszenia dziennikarzy o udostępnianie pytań przed wywiadami z byłą pierwszą damą.
Według LaRosy, te "nieetyczne" praktyki, mające dać prezydentowi przewagę w trakcie kampanii w 2020 roku, ostatecznie przyniosły efekt przeciwny do zamierzonego, co uwidoczniło się podczas debaty z prezydentem Donaldem Trumpem w czerwcu 2024 roku, która uwypukliła obawy dotyczące zdrowia psychicznego Bidena.
Jeden z reporterów Białego Domu, cytowany przez Fox News Digital, stwierdził, że kwestia sprawności umysłowej Bidena była "trzecią szyną" dla administracji, tematem tabu, którego nie można było poruszać.
LaRosa jest przekonany, że zespół prasowy Bidena wyrządził prezydentowi więcej szkody niż pożytku.
Jego reputacja, jego wizerunek, jego zaufanie, jego wskaźniki aprobaty nigdy się nie poprawiły. Nie było żadnych dobrych fal w prasie, które otrzymał - powiedział LaRosa.
Były urzędnik Białego Domu odpiera jednak te zarzuty, twierdząc, że LaRosa nie był "częścią spraw", a Zachodnie Skrzydło Białego Domu prawie zawsze kontaktowało się z jego szefową.