Sroka się wygadała. Chodzi tylko o to, aby zatrzymać Zbigniewa Ziobrę
Jak podało dorzeczy.pl Magdalena Sroka przyznała się publicznie, że planowany przez komisję areszt ma "wymusić" zeznania na Zbigniewie Ziobrze. Jej wypowiedź wzbudziła mnóstwo emocji.
Szefowa nielegalnej komisji ds. pegasusa była gościem TVN24, gdzie mówiła o kuriozalnych poczynaniach komisji ds. Pegasusa, na którą został przez policję doprowadzony Zbigniew Ziobro.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się, że komisja jest nielegalna, w związku z czym sam jej nie uznaje, ale jednocześnie podporządkował się policjantom. Gdy jednak trafił do Sejmu, członkowie komisji zdecydowali... zakończyć obrady.
W stacji z Wiertniczej o te wydarzenia była pytana Sroka i stwierdziła, że po to przerwano obrady, aby Zbigniewa Ziobrę porządnie zatrzymać i tym razem móc umieścić w areszcie w ramach kary. Żeby go przymusić do składania zeznań – mówiła Sroka.
Te słowa Sroki wywołały powszechne poruszenie. Zareagował m.in. adwokat dr Bartosz Lewandowski:
Areszt jako kara porządkowa ma zabezpieczyć wyłącznie prawidłowość i terminowość wykonania czynności procesowej z udziałem świadka. Nie jest to ani kara za jakieś czyny, ani nie może spełniać funkcji aresztu wydobywczego. To kompletne niezrozumienie instytucji
– wskazywał mec. Lewandowski w rozmowie z portalem tysol.pl.
Z kolei redaktor Łukasz Jankowski zauważył, że jak wynika z plotek, w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego, panuje przekonanie, że trzeba kogoś wsadzić, najlepiej jakiegoś pisowca, żeby zmobilizować elektorat.
Źródło: Republika, Dorzeczy.pl, tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X