Romanowski ucieka przed zemstą Tuska. Interpol mówi: polityczne represje

Propaganda rządu Donalda Tuska rozsypała się jak domek z kart. Interpol odmówił wydania czerwonej noty za byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim, którego ludzie ministra Adama Bodnara ścigali za rzekome przestępstwa. Międzynarodowa organizacja uznała, że sprawa ma charakter prześladowania politycznego. To potężny cios w wiarygodność obecnych władz i kolejna kompromitacja „bodnarowców”.
Interpol uznał, że to prześladowanie polityczne
W programie „Miłosz Kłeczek Zaprasza” głos zabrał sam poseł Marcin Romanowski, łącząc się z Węgier, gdzie otrzymał azyl polityczny. W jego wypowiedziach padły jednoznaczne słowa o działalności, która szkodzi Polsce, ponieważ deprecjonuje jej wizerunek.
- To jest czerwona kartka dla reżimu Tuska. Niestety jest to też szkoda dla Polski, ponieważ obniżamy wiarygodność naszego państwa. Interpol jest przeznaczony do ścigania ciężkich przestępców (…). Ja przedstawiłem swoje wyjaśnienia i powołałem się na zapis o tym, że Interpol nie ściga prześladowanych politycznie”.
Poseł Romanowski tłumaczył, dlaczego - mimo pozytywnej dla niego decyzji Interpolu - nie może wrócić do Polski. Polityk nie ma złudzeń co do tego, co czeka go w kraju pod rządami "koalicji 13 grudnia". Wyjaśnił też, dlaczego nie ufa organom wymiaru sprawiedliwości w innych krajach UE.
- Nie mam zaufania do organów Unii Europejskiej, ale do Interpolu tak (…). Decyzja o przyznaniu mi ochrony prawnej na Węgrzech była podyktowana tym, że w Polsce nie miałem żadnej szansy na uczciwy proces
- skonstatował.
Upolityczniony Bodnar realizuje zemstę Tuska
Sprawę komentowała w programie poseł PiS Anna Kwiecień, która wskazała na polityczne motywy działań ministra Adama Bodnara, którego służby prześladują polityków opozycji w Polsce. Odniosła się do tego, czy gdyby poseł Romanowski wrócił do polski, to mógłby liczyć na uczciwy proces.
- Poseł Romanowski oczywiście nie ma szans na uczciwy proces w Polsce z tego powodu, że dzisiaj mamy upolitycznionego ministra Bodnara, który kieruje się zemstą polityczną, którą narzucił Donald Tusk i jego środowisko. (…) Okazuje się, że jak się dokładnie sprawdzi, jak to zrobił Interpol, to tam dosłownie nic nie ma
- powiedziała.
Ta decyzja kładzie się cieniem na działaniach Bodnara
Głos w sprawie zabrał również Marek Balt, były europoseł Lewicy, który - mimo politycznego dystansu do Romanowskiego - przyznał, że działania ministra Adama Bodnara budzą poważne wątpliwości.
- Można odtworzyć moje wypowiedzi wcześniejsze o pośle Romanowskim i ja od początku byłem przeciwny tym aresztom (…). Ta decyzja Interpolu o odmowie aresztu dla pana Romanowskiego kładzie się cieniem na działaniach pana ministra Bodnara
- wyjaśnił.
To kolejny sygnał, że nawet politycy spoza Zjednoczonej Prawicy dostrzegają instrumentalne wykorzystywanie prokuratury i wymiaru sprawiedliwości do rozliczeń politycznych. Decyzja Interpolu nie tylko kompromituje ministra Bodnara i rząd Tuska, ale budzi także kolejne wątpliwości u partnerów w "koalicji 13 grudnia".
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

„To kompromitacja Tuska”. Goście Katarzyny Gójskiej komentują decyzję Interpolu ws. Romanowskiego

Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego przeciw relokacji migrantów! Jutro sesja Rady Miasta ws. Centrum Integracji Cudzoziemców

Koc i Gramatyka o śmierci papieża i nadużyciach władzy
