Froelich: Tusk ponosi współodpowiedzialność za obecną nędzę

Słowa JD Vance na 61. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa
wywołały wstrząs w antypatriotycznych elitach europejskich. Przewodniczący konferencji Christoph Heusgen popłakał się na koniec.
Dzięki Ewaldowi von Kleist, monachijska konferencja narodziła się jako konferencja transatlantycka, ale po przemówieniu wiceprezydenta Vance'a obawiamy się, że nasze wspólne wartości nie są już tak wspólne - powiedział przewodniczący Heusgen, odnosząc się do głośnego wystąpienia wiceprezydenta USA.
Heusgen w swoim jednym zdaniu o wspólnocie wartości wyraził całą gorycz europejskich elit liberalno-lewicowych, które chciałyby, żeby Ameryka opłacała sojusz, który będzie stał na straży bezpieczeństwa Unii Europejskiej.
Cała brukselska elita oburza się na słowa JD Vance'a, ponieważ wie, że ma rację. Tusk również. - powiedział portalowi tvrepublika.pl niemiecki europoseł z polskimi korzeniami Tomasz Froelich.
Odniósł się także do tweeta, pełniącego funkcję premiera w Polsce, Donalda Tuska, który pouczył w nim Wiceprezydenta USA o kontekście papieskich słów użytych przez Vance'a podczas przemówienia na konferencji w Monachium.
To, że JD Vance odwołuje się do cytatu Jana Pawła II, jest słuszne. Pasuje do naszych czasów. To natomiast, że Tusk wskazuje, iż ten cytat odnosił się do oporu Polaków wobec rosyjskiej dominacji, może być historyczną prawdą, ale w obecnym kontekście to ucieczka od rzeczywistości: Tusk wciąż myśli w kategoriach zimnej wojny, a mamy 2025 rok. Zawsze łatwo jest uciec w przeszłość, gdy ponosi się współodpowiedzialność za obecną nędzę. To nic innego jak odwracanie uwagi.
Donald Tusk stara się na platformie X jak może, ale ewidentnie mu nie idzie. W kolejnym z weekendowych okołokonferencyjnych tweetów rozpostarł wizję przypominającą kopiących studnię w ogarniętej pożarem wsi.
Tomasz Froelich pyta Tuska wprost: gdzie był do tej pory?
Europa chce pouczać cały świat, mimo że geopolitycznie, gospodarczo, militarnie, technologicznie, intelektualnie i demograficznie jest na zstępującej ścieżce. Jeśli Tusk teraz mówi, że Europa potrzebuje własnego planu, aby zagwarantować swoje bezpieczeństwo, to nasuwa się pytanie, dlaczego dopiero teraz dochodzi do tej refleksji? Dlaczego zawsze polegano na innych mocarstwach i tak się od nich uzależniano? To nie ma nic wspólnego z realistyczną polityką zagraniczną.
Przypomnijmy, Donald Tusk w polskiej polityce istnieje dłużej niż słynne "panowie policzmy głosy", a premierem był w latach 2007-2014, 2023-2025.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X