Semeniuk: Giertych ma przykryć wygraną Nawrockiego

Po przegranych wyborach prezydenckich przez Rafała Trzaskowskiego w koalicji rządzącej narasta napięcie. Donald Tusk nie wziął udziału w dzisiejszym spotkaniu liderów PO, PSL, Lewicy i Polski 2050, a do Platformy Obywatelskiej niespodziewanie dołączył Roman Giertych. W programie „Miłosz Kłeczek Zaprasza”, wyjątkowo prowadzonym przez Monikę Morkowską, parlamentarzyści nie kryli obaw. W ich ocenach pojawiły się oskarżenia o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, walkę frakcyjną w koalicji oraz próbę „przykrycia sukcesu” prezydenta-elekta Karola Nawrockiego.
Platforma stawia na radykalizm
Roman Giertych, niegdyś wicepremier w rządzie PiS, obecnie kojarzony z agresywną retoryką i kontrowersyjnymi wpisami w mediach społecznościowych, oficjalnie zasilił szeregi PO. Jego formalne wstąpienie do partii rządzącej wywołał falę komentarzy - zwłaszcza w kontekście możliwej rekonstrukcji rządu i potencjalnego objęcia przez Giertycha teki ministra sprawiedliwości.
Zdaniem posłanki PiS Olgi Semeniuk-Patkowskiej, decyzja Donalda Tuska to wyraz chaosu i paniki wewnątrz Platformy.
- Tam w PO panuje hasło: ratuj się kto może. Wejście Giertycha ma być wzmocnieniem radykalizmów (…) On będzie tym najbardziej agresywnym politykiem, piszącym bzdury w mediach społecznościowych i on przemówi w ten sposób do najbardziej twardego elektoratu PO. Chodzi też o to, aby odwrócić uwagę od wygranej prezydenta-elekta Karola Nawrockiego
- powiedziała.
Giertych jako gwarancja politycznego odwetu
Jeszcze ostrzej sytuację ocenił poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa. W jego opinii Giertych nie został przyjęty do PO przypadkiem, lecz jako człowiek do zadań specjalnych, który jest gotowy do realizacji politycznych rozkazów, jeśli tylko obejmie resort sprawiedliwości.
- Z perspektywy PO, pana Tuska, to jest wejście do partii kolejnej osoby, która będzie mogła bardzo szybko zrealizować zamówienia polityczne, gdyby został ministrem sprawiedliwości (…) Będą mogli realizować swój postulat, czyli wtrącania do więzień polityków opozycji
- stwierdził poseł Konfederacji.
Mulawa przypomniał także sprawę Giertycha związaną z aferą Polnord i jego ucieczkę za granicę po nieudanej próbie zatrzymania.
- Biorąc jego przeszłość z Polnordem, to wchodząc do rządu, zabezpieczy się i będzie miał ochronę. Pan Giertych nie chce drugi raz mdleć i udawać chorego
- skonstatował.
Zamiast rządzić, wykonują ruchy kadrowe
Niespodziewane manewry personalne nie zostały dobrze przyjęte także przez część lewicy. Marta Stożek z Partii Razem nie kryła rozczarowania.
- Nie zdziwiłabym się, gdyby objął jakąś funkcję w rządzie. Zadziwiające jest dla mnie, że rząd wykonuje takie ruchy, zamiast wziąć się do pracy
- powiedziała.
Jej słowa wpisują się w szerszą atmosferę niepewności i krytyki wobec dominacji PO w koalicji, która - po porażce Trzaskowskiego - nie może odnaleźć wspólnego języka i politycznego kierunku.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X