Memches: fiński prezydent rzecznikiem naszej części Europy

Gościem poranka Radia Republika był Filip Memches, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, który skomentował aktualną sytuację geopolityczną, w tym nadchodzące spotkanie w Waszyngtonie oraz pozycję Polski w kontekście wojny w Ukrainie. Podkreślił, że dyplomacja to często gra symboli i gestów, a polska perspektywa w obecnych rozmowach jest kluczowa, choć niewidoczna.
Filip Memches, w kontekście spotkania Trump-Putin na Alasce, odniósł się do dyplomatycznego wymiaru zapraszania kontrowersyjnych polityków na rozmowy.
To jest pewna gra dyplomatyczna. Jeśli się zaprasza takiego polityka do rozmowy, to takie gesty nie powinny zaskakiwać – stwierdził.
Publicysta zwrócił uwagę na paradoks serdecznego przyjęcia Władimira Putina, zestawiając je z pokazem siły:
Czerwony dywan, serdeczne – przynajmniej tak to wyglądało – powitanie, a z drugiej strony bombowce B-2 nad głową.
Przypomniał także, że „w przeszłości przywódcy świata Zachodu spotykali się z przywódcami ZSRR, a byli gorszymi jeszcze zbrodniarzami. Przypadek choćby Józefa Stalina.” Analizując motywacje prezydenta USA, Donalda Trumpa, Memches wskazał na pragmatyzm:
Trump ma priorytety, chce doprowadzić do pokoju, bo ma w tym swój interes. Jego interes jest taki, żeby mieć spokój na odcinku europejskim.
W dalszej części rozmowy, Memches skupił się na pozycji Polski. Wyraził ubolewanie z powodu braku polskiego przedstawiciela na kluczowym spotkaniu w Waszyngtonie:
Wolelibyśmy, żeby przedstawiciel Polski był na tym spotkaniu w Waszyngtonie. Brakuje tam polskiej, fizycznej, obecności.
Wskazując na polskie interesy w kontekście wojny w Ukrainie, publicysta „Do Rzeczy” zaznaczył:
Wszelkie ustępstwa Ukrainy w tej wojnie nie są w naszym interesie, bo wzmacniają Rosję.
Szczególnie negatywnie ocenił perspektywę pozostawienia anektowanych terytoriów Rosji.
Sytuacja, w której część anektowanych terytoriów pozostanie w rękach Rosji, to jest bardzo negatywna sprawa dla nas – podkreślił.
Dodał, że wobec braku widocznych możliwości wywarcia nacisku na Rosję, by opuściła zajęte przez nią terytoria, mniejszym złem dla Polski byłoby „‘jak najmniej oddać Rosji’ jeśli nie ma innego wyjścia.”
Memches zwrócił także uwagę na Finlandię, która dzieli z Polską podobne postrzeganie zagrożenia ze Wschodu.
Podobną perspektywę ma Finlandia. To jest z kolei ciekawe, że na tym spotkaniu będzie prezydent tego kraju (Alexander Stubb – przyp. red.).
Wyraził nadzieję, że fiński prezydent może stać się rzecznikiem regionu: „Być może Stubb będzie takim głosem, poniekąd, naszej części Europy.”
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Rowerem po najpiękniejszym regionie Polski [wideo]

Prezydent Karol Nawrocki powołał swoich doradców. Znamy nazwiska!

Niemiecka gazeta broni Ruchniewicza i... krytykuje Sikorskiego. Jego decyzja miała "zaszkodzić relacjom między Berlinem a Warszawą"
