Karol Nawrocki to ogromna szansa

Z Janem Parysem i Antonim Macierewiczem rozmawia Marek Ruszczyński
W niedzielę, 20 września, prezydent Polski Karol Nawrocki wraz z małżonką odwiedzili Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii. Jednym z punktów programu wizyty było odsłonięcie pamiątkowej tablicy poświęconej śp. premierowi Janowi Olszewskiemu. Na uroczystość przybyli m.in. dwaj ministrowie w gabinecie Jana Olszewskiego – Jan Parys, były minister obrony narodowej oraz Antoni Macierewicz, w tamtym rządzie minister spraw wewnętrznych, obecnie poseł PiS. Była to okazja do zadania gościom z Polski kilku pytań.
- W jakim stanie jest Polska po dwóch latach rządów Donalda Tuska?
Jan Parys: - Większość ludzi już się orientuje, że ostatnie dwa lata, to są lata stracone pod bardzo wieloma względami. Mamy nie tylko pogorszenie sytuacji gospodarczej, co stwierdzają międzynarodowe agencje, ale ludzie widzą, że ten rząd nie dotrzymuje swoich obietnic, robi co innego, niż by ludzie chcieli. Myślę, że większość społeczeństwa czuje się oszukana. Większość osób jest już dzisiaj przeciwko rządowi. To świadczy o tym, że ludzie poczuli się oszukani i okłamani. To jest optymistyczne, bo dzięki temu – mam nadzieję – będzie większość w wyborach parlamentarnych, która pozwoli ten rząd odsunąć od władzy.
Antoni Macierewicz: - Donald Tusk i jego ludzie podjęli wszelkie decyzje w Unii Europejskiej, których istotą jest likwidacja państwa polskiego i zniszczenie podstawowych struktur społecznych – od rolników i robotników - oraz demoralizacja dzieci i rodzin. Trzeba sobie zdawać sprawę, że atak na polskość polega nie tylko na dążeniu do likwidacji państwa polskiego i nie tylko na zakwestionowaniu narodu polskiego, ale także ludzkości, także cywilizacji poszczególnych ludzi i likwidacji cywilizacji chrześcijańskiej. To są sytuacje, które sprawiają, że każdy dzień jest stratą naszego życia.
- Co oznacza dla Polski w praktyce wygrana w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego?
Jan Parys: - To jest ogromna szansa na to, żeby środowiska konserwatywne się zjednoczyły, żeby zaczęły być bardziej energiczne, bo – moim zdaniem – prawica potrzebuje nowego lidera, który potrafi mówić do młodego pokolenia. Karol Nawrocki budzi podziw wśród bardzo wpływowych influencerów i dzięki temu jego pomysły docierają do młodego pokolenia.
Antoni Macierewicz: - To jest szansa, to jest wielka szansa przeciwstawienia się procesowi, który wcześniej zdefiniowałem a który realizuje Donald Tusk z absolutną konsekwencją wraz z zespołem swoich ludzi. Problem polega na tym, że większość osób, które głosują na niego nie ma świadomości, jaka jest rzeczywiście zasada, jakie jest dążenie i jakie są konsekwencje programu Donalda Tuska i jego ludzi. Niestety, większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy i robi błędy.
- Pojawiają się opinie, że w przeciągu 2-3 lat Władimir Putin może zaatakować jakieś państwo NATO, w tym Polskę. Czy też tak Pan myśli?
Jan Parys: - Nie sądzę, żeby Putin odważył się na atakowanie Polski, ponieważ jesteśmy dużym krajem i dość dobrze uzbrojonym. Inna sprawa, to kraje bałtyckie, chociaż trzeba pamiętać, że Putin nie może sobie poradzić z Ukrainą, więc musiałby rozpraszać swoje siły, żeby uderzyć na kraje bałtyckie. Musi się też liczyć z tym, że te kraje, może nie natychmiast, ale bardzo szybko zaczęłyby otrzymywać pomoc. Nie sądzę, żeby był tak irracjonalny, aby otwierać drugi front. On może robić prowokacje, na przykład wysyłać uzbrojone drony, ale frontalnego uderzenia na żaden kraj NATO nie zrobi.
Antoni Macierewicz: - Biorę to pod uwagę. W wypadku Polski nie sądzę, żeby chodziło o kwestie objęcia terytorium, ale o zniszczenie podstawowych struktur gospodarczych, społecznych i obywatelskich. Niewątpliwe taki atak jest przez Rosjan przygotowany.
- Co oznaczało z punktu widzenia interesów Polski zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich?
Jan Parys: - To zwycięstwo jest ważne nie tylko dla Ameryki, ale dla całego świata, ponieważ dzięki Trumpowi odradza się ruch konserwatywny na świecie. I udało się zatrzymać falę, którą inicjował kartel liberalno-lewicowych mediów, na czele z Sorosem i wspierany przez układ Bidena. Ogromnie się cieszę, że środowiska konserwatywne mają swojego globalnego lidera.
Antoni Macierewicz: - Istotą jest to, co pan prezydent Trump zadeklarował natychmiast po wyborach i jeszcze wcześniej w rozmowach z naszym kandydatem, Karolem Nawrockim. Cały czas mamy do czynienia z niesłychanym zagrożeniem, którego celem jest likwidacja Polski. Trzeba zrobić wszystko, żeby się temu przeciwstawić, także zbrojeniowo, ale przede wszystkim obalając rząd Donalda Tuska i kształtując rząd niepodległościowy.
- Jakie znaczenie miała działalność Polonii, głównie w latach 80., w procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości?
Jan Parys: - Uważam, że to była fantastyczna działalność. Tutaj było wielu ludzi, którzy wspierali „Solidarność”, wielu wysyłało paczki czy demonstrowało w imię solidarności, ale byli także intelektualiści, byli dziennikarze, politycy czy działacze na przykład z grupy Pomost. Byli bardzo zaangażowani dziennikarze w prasie polonijnej, którzy starali się wpłynąć na opinię w Stanach Zjednoczonych w sprawie tego, żeby kraje zachodnie stwierdziły, że Jałta nie miała prawa zaistnieć, że stan wojenny był absolutnym bezprawiem. Ronald Reagan wspierał Polskę i mówił, żeby Polska była Polską. To jest zasługa takich ludzi, jak na przykład Jan Pietrzak, który wtedy śpiewał po angielsku „Let Poland be Poland”. To jest zasługa takich działaczy, jak ówczesny szef Kongresu Polonii Amerykańskiej Alojzy Mazewski, jak ludzie Pomostu, profesor Andrzej Ehrenkreutz czy dziennikarz „Głosu Ameryki” Alfred Znamierowski. Wielu było ludzi naprawdę oddanych sprawie niepodległości Polski.
Antoni Macierewicz: - Olbrzymią. Decyzja o przyjęciu Polski do NATO w olbrzymim stopniu była realizowana właśnie na skutek nacisków środowiska polonijnego w Stanach Zjednoczonych. Także później mamy nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, czyli krótko mówiąc – na taka zmiana geopolityki, w której Polska, atakowana i zagrożona przez Rosję, ale także przez Niemcy ma szanse rzeczywiście się bronić, ponieważ pan prezydent Trump już w roku 2017 formułował – a brałem w tym udział jako minister obrony narodowej – budowę Europy środkowej w oparciu właśnie o siłę Polski. Teraz to powtórzył i także teraz do tego dąży. To jest nowa geopolityka, dająca Polsce szanse, obronę i rozbudowę niepodległości.
- Dziękuję.
Rozmawiał: Marek Ruszczyński
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze
