Wojewoda lubuski Marek Cebula znów jest na ustach wszystkich. Jeszcze we wrześniu zasłynął jako człowiek od „ciepłych pozdrowień”, gdy na żywo podczas sztabu kryzysowego złożył premierowi Tuskowi hołd, przekazując od samorządowców: „Jest pan wielki”.
Cebula zmienia front?
Teraz jednak wojewoda Cebula przeszedł na drugą stronę barykady – krytykuje rząd, w którym sam pełni funkcję. Do tej niecodziennej sytuacji doszło podczas czwartkowych obchodów 25-lecia Związku Gmin Województwa Lubuskiego. W swojej przemowie wyraźnie nie szczędził słów żalu pod adresem rządu, którego jest reprezentantem.
– Mówię o tym z przerażeniem, bo od lat słyszę o rozwiązaniach, które powinny być przyjęte. Biliśmy się o to, przyjmowaliśmy stanowiska. I powiem państwu, że po tych latach, ale też po tym roku mojej misji jako wojewody lubuskiego, zaszczytnej misji, mam wrażenie, że bijemy głową w mur
– mówił wojewoda, wywołując konsternację na sali. – To przykre słowa, ale my nie poprzestaniemy – dodał.
Jednocześnie zapowiedział, że każdego dnia będzie walczył o lepszy los dla samorządowców. Zdaje sobie jednak sprawę z konsekwencji swoich słów. – Zawsze będę samorządowcem, cokolwiek ktokolwiek powie po dzisiejszym moim wystąpieniu. Jeśli mnie wyrzucą z rządu, to wrócę do samorządu – oświadczył z pełnym przekonaniem.
Rząd nic nie robi
To nagła zmiana retoryki. Jeszcze kilka miesięcy temu wojewoda wychwalał premiera na oczach całej Polski. Podczas powodzi przekazywał na żywo „ciepłe pozdrowienia” od byłego wójta Kolska, który miał powiedzieć: „Proszę przekazać panu premierowi, że jest wielki”.
Tamtego dnia cała Polska z trudem powstrzymywała śmiech, bo w poważnej sytuacji najmniej poważnie zachował się właśnie wojewoda Cebula. Dziś jednak zaskakuje, a nawet zjednuje sobie część samorządowców.
- Powiedziałem mu, że jak go odwołają z funkcji, to chętnie zatrudnię go w roli mojego zastępcy – zdradził naszemu portalowi jeden z burmistrzów województwa lubuskiego.
Sprawę skomentował dla nas również poprzednik Cebuli na stanowisku wojewody, a dzisiaj poseł PiS Władysław Dajczak.
- Pan wojewoda mówi prawdę. Zgadzam się z panem wojewodą Cebulą, że ten rząd nic nie robi dla samorządów i gdyby nie wsparcie poprzedniego rządu, to dzisiaj w wielu gminach hulałby wiatr, bo pieniędzy żadnych nie dostali, a od stycznia czekają ich podwyżki cen energii – powiedział.
Źródło: Republika