"Jeżeli my nie zadbamy o edukację, to będziemy mieli do czynienia z narastającym kryzysem", powiedział podczas jednego porannych wywiadów szef ZNP Sławomir Broniarz. "Ten związek kierowany przez pana Broniarza, wyraźnie opowiedział się za jedną ze stron sceny politycznej, rozumiem, że nauczyciele chcieliby więcej zarabiać, ale biorąc pod uwagę bieżącą sytuację, podwyżka na poziomie 20 proc. jest nierealna", ocenił w Telewizji Republika wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.
"Uważam, że nauczyciele powinni zarabiać zdecydowanie więcej i od wielu lat czynimy starania, aby tak było", stwierdził wiceszef MEiN. Wskazał, że resort proponuje w trakcie prac budżetowych na 2023 rok kolejny wzrost wynagrodzeń.
"W tym roku wszyscy nauczyciele otrzymali taki sam wzrost wynagrodzenia jak sfera budżetowa, czyli o 4,4 proc. Też chciałbym, aby to były wyższe kwoty, ale proszę pamiętać, że minister edukacji nie dysponuje oddzielnym budżetem, z którego może swobodnie rozdysponowywać pieniądze choćby na wynagrodzenia nauczycieli", zaznaczył.
"Za kilka dni nauczyciele rozpoczynający pracę w zawodzie dostaną podwyżkę na poziomie nawet 20% średniego wynagrodzenia", zdradził w Republice.
A co jeśli nauczyciele w związku ze wskazaniem ZNP nie przyjdą 1 września do pracy? - pytała prowadząca program Ilona Januszewska.
- Z tego, co wiem, na razie jest to akcja protestacyjna polegająca na komunikatach prasowych i oflagowywaniu placówek, więc chyba nie ma zagrożenia, odparł wiceminister.
Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy!