Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego strażnicy graniczni udaremniają 95 proc. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski; odsunięcie „widowni" dało większy komfort działania funkcjonariuszom – mówił w poniedziałek wiceszef MSWiA Błażej Poboży.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji ocenił w Polsat News, że dziś już widać, że „decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była słuszna". Jak podkreślił, „współczynnik zatrzymań i udaremnienia nielegalnego przekroczenia granicy" wzrósł do ponad 95 proc.
- Obiecuję, że zawsze będziemy stali za funkcjonariuszami, zawsze będziemy ich bronić. Bo czy naszą winą jest, że jesteśmy wierni rocie Ślubowania? – dodał Komendant Główny SG gen. dyw. SG Tomasz Praga podczas wspólnej z @MSWiA konferencji prasowej w #KPRM.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 6, 2021
– To pokazuje, że odsunięcie spod granicy politycznych happenerów, odsunięcie tej widowni, tego teatru, zupełnie niepotrzebnego, który organizowali tam niejednokrotnie poważni politycy, także Lewicy, dało większy komfort funkcjonowania zarówno funkcjonariuszom Straży Granicznej, jak i wspierającym Straż Graniczną policjantom i żołnierzom – powiedział.
Zapytany, czy trzeba było „odsuwać" również dziennikarzy, Poboży przekonywał, że dziennikarzem w świetle „bardzo liberalnych przepisów" może być każdy. W jego ocenie też w związku z tym, że przy granicy nie ma mediów, „nie ma tam także polityków i aktywistów". „Oni byli tam dlatego, że właśnie liczyli na te swoje pięć minut sławy" – mówił wiceminister, nawiązując do sytuacji w Usnarzu Górnym, gdzie przy granicy po stronie białoruskiej koczuje grupa cudzoziemców, którzy chcą się przedostać do Polski.
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że media mogą relacjonować sytuację na granicy z odległości 3 kilometrów.
Na konferencji prasowej z udziałem premiera @MorawieckiM i komendanta T. Pragi przedstawiliśmy materiały @Straz_Graniczna pokazujące jak służby białoruskie wspierają migrantów spod Usnarza. pic.twitter.com/WWHG1u3R2D
— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) September 6, 2021
Stan wyjątkowy wzdłuż granicy z Białorusią został wprowadzony rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy 2 września w 183 miejscowościach. Rząd wniosek do prezydenta w tej sprawie argumentował sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, a także zbliżającymi się manewrami wojskowymi Zapad. Wskazywano, że Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.
Na obszarze objętym stanem wyjątkowym obowiązuje m.in. zakaz przebywania przez całą dobę osób, które tam nie mieszkają, z określonymi odstępstwami. Nie można też w jakikolwiek sposób utrwalać obiektów i obszarów obejmujących infrastrukturę graniczną, w tym również wizerunków funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i żołnierzy WP. Ograniczony został także dostęp do informacji o działaniach prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym związanych z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.
Ważne słowa Komendanta Głównego @Straz_Graniczna pic.twitter.com/KlK6q5bykX
— Paweł Szefernaker ???? (@szefernaker) September 6, 2021
W poniedziałkowym głosowaniu Sejm nie uchylił rozporządzenia prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, 20 wstrzymało się od głosu. Nie głosowało 25 posłów.
Projekt uchwały w sprawie uchylenia prezydenckiego rozporządzenia złożył w piątek do marszałek Sejm Elżbiety Witek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. W uzasadnieniu do projektu uchwały znoszącej stan wyjątkowy podkreślono, że rząd we wniosku do prezydenta ani „w późniejszych komunikatach" nie uzasadnił „w sposób wyczerpujący powodów, dla których miałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy".