Jacek Poniedziałek wylewnie przeprasza. „Wybaczcie, jestem słabym człowiekiem, proszę o drugą szansę”
„Przepraszam Yacine’a Zmita i obiecuję poprawę” – napisał Jacek Poniedziałek. Potem wymienił długą listę innych osób. „Nadal będę nad sobą pracował i obiecuję, że z tej drogi nie zejdę”.
Aktor nie sprecyzował, za które zachowanie przeprasza. Prawdopodobnie chodzi o wyzywanie i fizyczne zaatakowanie aktora Yacine’a Zmita. To podobno z tego powodu odwołano spektakl „Powrót do Reims”. Dyrekcja teatru zwróciła pieniądze za bilety ponad 100 widzom, a Poniedziałek został ukarany naganą. Aktor przyznał, że w przeszłości był już kilka razy upominany przez dyrekcję Nowego Teatru, zaś teraz otrzymał „surową naganę”.
Aktor we wpisie na swoim profilu przyznał, że zdarzają mu się ataki złości, „wynikające z mojej skrajnej niecierpliwości, nadwrażliwości i ogarniającej mnie w takich chwilach głuchoty na wrażliwość innych”. „Nie usprawiedliwiam się, rozpaczam z tego powodu, od czternastu miesięcy leczę swoje skołatane nerwy, gdyż znajduję się w długim i bardzo trudnym procesie trzeźwienia” – dodał. „Pierwotny impuls bierze się zawsze z zapału czy niezgody na pewien koncept lub sytuację, związaną bezpośrednio z procesem twórczym. Nie, nie uważam, żeby powyższe uzasadniało wybuchy emocji, jakimi czasem taki spór się kończy. Nic ich nie usprawiedliwia” – stwierdził aktor.
„Tak, dałem się sprowokować i powiedziałem o parę słów za dużo, za co szczerze i z pełną pokorą przepraszam. Nie chcę opisywać wszystkich okoliczności tego zdarzenia, żeby nie umniejszać swojej winy. Biorę odpowiedzialność na siebie. Pracuję nad sobą, walczę o przywrócenie równowagi w moim życiu i o lepszą atmosferę w pracy” – napisał. Poniedziałek obiecał poprawę.