Kopacz chce dodatkowych pytań w referendum. "Polska nie jest państwem jednej partii"

Artykuł
Ewa Kopacz, premier
Telewizja Republika

Czuję się zawiedziona po pierwszych decyzjach prezydenta Andrzeja Dudy. – Spotkał się wczoraj wyłącznie z przedstawicielami swojego zaplecza politycznego. Po to, by wieczorem ogłosić rodakom, że będzie pytał w drodze referendum tylko o zagadnienia lansowane przez jego byłe zaplecze polityczne – powiedziała premier Ewa Kopacz.

Prezydent Andrzej Duda zwrócił się do Senatu o organizację drugiego referendum w dniu wyborów parlamentarnych. Wcześniej o swojej decyzji poinformował w pierwszym od zaprzysiężenia orędziu do narodu. Referendum miałoby dać obywatelom prawo do wypowiedzenia się w kwestii obowiązku szkolnego sześciolatków, wieku emerytalnego i lasów państwowych. Zagadnienia te były przedmiotem inicjatyw społecznych, a blisko 6 mln podpisów obywatelskich trafiło do niszczarki. Do zapowiedzi prezydenta odniosła się na specjalnej konferencji prasowej premier Ewa Kopacz. Briefing został zorganizowany tuż po posiedzeniu prezydium zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej.

– Anglicy mają takie znane powiedzenie, można powiedzieć przysłowie, prawdziwe, które mówi, że nigdy nie ma drugiej szansy, żeby zrobić pierwsze wrażenie – zaczęła Kopacz. Jak dodała, czekała na pierwsze wrażenie, pierwsze kroki prezydenta Dudy z ogromną nadzieją.

– Czekałam na te jego decyzje, po słowach, które wypowiedział w parlamencie; kiedy mówił, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. Ja szczerze mu wtedy powiedziałam, składając życzenia: życzę Panu, żeby się Panu udało. Dzisiaj czuję się zawiedziona. Gdybym była ostrym politykiem, powiedziałabym: czuję się oszukana – mówiła.

Premier zarzuciła Dudzie, że spotkał się wczoraj wyłącznie z przedstawicielami swojego zaplecza politycznego. – Po to, by wieczorem ogłosić rodakom, że będzie pytał w drodze referendum tylko o zagadnienia lansowane przez jego byłe zaplecze polityczne – przekonywała.

Kontynuując, Kopacz wskazała, że prezydent powinien również wsłuchać się w głos swoich przeciwników politycznych, a raczej tych którzy na niego nie głosowali. – Jego główny konkurent miał 8 mln głosów. Ja również na prezydenta Dudę nie głosowałam, ale czy to oznacza, że mam się czuć gorszym gatunkiem obywatela? Nie – mówiła.

W opinii premier Kopacz, Andrzej Duda powinien wysłuchać dziś obywateli, którzy chcą zabrać głos w takich sprawach, jak np. finansowanie Kościoła, in vitro czy przywileje parlamentarzystów. – Oczekuję na rozszerzenie tych pytań po spotkaniu ze wszystkimi przedstawicielami partii politycznych, wsłuchaniu się w pytania, które ewentualnie mogłyby być zawarte w pytaniach referendalnych – podkreśliła.

 – Z jednego powodu: Polska nie jest państwem jednej partii. I nie chcę, by kiedykolwiek tak się stało. Liczę, że to moje rozczarowanie związane z pierwszymi decyzjami pana prezydenta, przerodzi się w pełne uznanie dla polityka, który umie słuchać również tych, którzy na niego nie głosują – zakończyła premier.

 

Źródło: telewizjarepublika.pl, 300polityka.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy