Pablo Escobar jest dość popularny w kulturze masowej. Ma to związek m.in. z serialem „Narcos”. Niezwykłym dziedzictwem Escobara są hipopotamy.
Zwierzęta zostały przywiezione do zoo Escobara na ranczu Hacienda Napoles w latach 80. ubiegłego wieku. Jest ich coraz więcej, co według naukowców może przynieść niepożądane skutki dla środowiska.
„Kokainowe hipopotamy” rozprzestrzeniły się już o 100 km od pierwotnego miejsca zamieszkania . Autorzy badania opublikowanego na łamach czasopisma „Biological Conservation” zalecają ubój tych zwierząt. Innym proponowanym rozwiązaniem problemu jest kastracja części samców.
Lokalne władze już wcześniej rozważały odstrzał tych zwierząt. Sprzeciwiła się temu jednak opinia publiczna. Teraz dyskusja na ten temat wraca, bo ważące średnio półtorej tony zwierzaki mogą znacząco zaburzyć ekosystem. Odchody hipopotamów zmieniają poziom tlenu w zbiornikach wodnych, co może negatywnie wpływać nie tylko na ryby, ale również na ludzi. Zwierzęta niszczą plony i bywają agresywne. W maju ubiegłego roku 45-letni mężczyzna został poważnie ranny po ataku hipopotama.
Trudno wykastrować hipopotama
Lepszym rozwiązaniem byłaby kastracja – uważa Enrique Zerda Ordónez, biolog z Narodowego Uniwersytetu w Kolumbii. Część zwierząt powinna zostać poddana zabiegowi jak najszybciej. Nie jest to jednak łatwe, gdyż zwierzęta są duże i agresywne.
– Kiedy hipopotamów będzie 400-500, ich populacja może stanowić zagrożenie dla przetrwania innych zwierząt, które żerują w tych samych miejscach – tłumaczy naukowiec.
Początkowo stado stanowiły trzy samice i jeden samiec. Po śmierci Escobara zwierzęta zostały przeniesione w inne miejsca. Od tamtej pory żyją własnym życiem.
Według naukowców w regionie żyje obecnie około 80 „kokainowych hipopotamów”.