Szef partii rządzącej kontynuuje objazd po kraju. Jarosław Kaczyński w sobotę odwiedza Podlasie. Po godzinie 13 spotkał się z mieszkańcami Białegostoku, po godz. 16 zawita do spotka się z mieszkańcami Bielska Podlaskiego.
"Nie jesteśmy ludźmi, którzy kłamią. Jesteśmy gotowi przyznać, że nie wszystko się udało, ale naprawdę wiele w ciągu ostatnich 7 lat zostało zrobione dla naszej ojczyzny i Polaków", powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami i działaczami w Białymstoku.
W sobotę (02.07) zapraszamy do oglądania transmisji ze spotkań Prezesa #PiS J. #Kaczyński z mieszkańcami:
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) July 1, 2022
📍 Białegostoku, godz. 13:00
📍 Bielska Podlaskiego, godz. 16:30
na naszym #Facebook 👉 https://t.co/BnzUMvonXG. pic.twitter.com/TDJ64c17ql
Kaczyński w swoim wystąpieniu odniósł się m.in do kwestii rosnącej inflacji. Jak ocenił "jakaś część tej inflacji to są działania Unii Europejskiej, które, same przez się, podwyższają ceny energii - a to się oczywiście przekłada na inne ceny".
"Po drugie - Covid i nasza wielka kampania pomocy - 200 mld zł; to uratowało naprawdę ogromną liczbę zakładów i miejsc pracy, ale musiało też mieć za skutek pewną - niewielką ale jednak - inflację" - dodał.
"No i wreszcie przyczyn główna - to jest +putinflacja+. To jest wynik wojny, i jeżeli ktoś by chciał twierdzić, że jest inaczej, to niech się rozejrzy wokół Polski - gdzie inflacji nie ma? Wokół Polski zazwyczaj jest wyższa niż w Polsce" - ocenił prezes PiS.
Jak dodał, "nasi przeciwnicy nieustannie posługują się oszustwem, oszustwem niebywale wręcz bezczelnym". "Ale dlatego potrzebna jest ta wielka akcja rozmowy z Polakami, potrzebne są te setki i tysiące spotkań, które chcemy odbyć, bo Polacy muszą usłyszeć prawdę, co naprawdę w ciągu ostatnich lat wydarzyło się w naszym kraju, a wydarzyło się naprawdę wiele" - mówił.
"Imposybilizm tamtej władzy opierał się na stwierdzeniu, że nie ma pieniędzy, nie ma i nie będzie. "Otóż pieniądze były, były przez cały czas. Można było po nie sięgnąć 10, 12 lat temu. Tylko to były pieniądze, które po prostu rozkradano, przede wszystkim poprzez przestępstwa podatkowe. Myśmy zwiększyli dochody - w ciągu tych niespełna siedmiu lat - łącznie o ok. 826 mld zł" - oświadczył.
Wcześniej były premier Donald Tusk podczas swojego wystąpienia w Radomiu zarzucił Zjednoczonej Prawicy doprowadzenie polskiej gospodarki na skraj bankructwa.
"Sytuacja w gospodarce zaczyna być krytyczna; powody pisowskiej drożyzny to chciwość i głupota", powiedział szef PO.
Oskarżył rządzących o nieumiejętność przewidzenia inflacji, a później ukrywanie prognoz przed obywatelami. Przytoczył prognozy, według których jedna trzecia lokali gastronomicznych w Polsce może nie przetrwać do końca roku.
Próbował też zastraszyć Polaków informacjami jakoby bochenek chleba miał do końca roku kosztować w przedziale od 10 do 30 zł.
Uderzył też w tony ideologiczne. "Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS - podkreślał podczas sobotniej konwencji w Radomiu lider PO Donald Tusk.
Do słów tych odniosła się wicerzecznik PiS Urszula Rusecka. "Chętnie porozmawialibyśmy o rzetelnych programach, ale usłyszeliśmy seans nienawiści - mówiła.
Podkreśliła, że rząd PiS jest blisko Polaków i szybko reaguje na zagrożenia, dlatego - jej zdaniem - warto mu zaufać.
Przyznała, że mamy trudne czasy i dlatego "potrzebny jest dobry rząd na trudne czasy". "To nasz rząd, rząd Zjednoczonej Prawicy, szybko reaguje na trudną sytuację. Obniżamy podatki, obniżamy stawki VAT na żywność, na energię, na paliwa. W przeciwieństwie do tego co robiła PO" - powiedziała Rusecka.
W tym kontekście wskazała, że za rządów PO podnoszono VAT, w tym na ubranka dla dzieci, "zabrano środki z OFE, podnoszono wiek emerytalny".
Na chwilę przed konwencją PO w Radomiu Prawo i Sprawiedliwość wrzuciło do sieci spot prezentujące poczynania partii Donalda Tuska. Nagranie można zobaczyć w oknie poniżej.