Nancy Pelosi została w niedzielę ponownie wybrana na szefową Izby Reprezentantów. 80-letnia Demokratka z Kalifornii sprawuje ten urząd od stycznia 2019 roku, wcześniej kierowała Izbą w latach 2007-2011.
Pelosi, która od 1987 roku zasiada w Kongresie, w 2007 roku obejmowała stanowisko szefowej Izby Reprezentantów jako pierwsza i dotychczas jedyna kobieta w historii USA. W 2011 do 2019 roku była przywódcą mniejszości demokratycznej w Izbie Reprezentantów.
Zgodnie z amerykańskim prawem Pelosi jest druga w kolejności w linii sukcesji prezydenckiej, plasuje się w niej bezpośrednio po wiceprezydencie.
Nowa kadencja katoliczki o liberalnych poglądach będzie prawdopodobnie jej ostatnią na Kapitolu. Głównym wyzwaniem oprócz rozmów z Republikanami będzie łagodzenie sporów między umiarkowanym a progresywnym skrzydłem Partii Demokratycznej. Ten aspekt ogłaszając kandydaturę Pelosi podkreślał kongresmen Hakeem Jeffiries, stwierdzając, że jest ona "znaną negocjatorką".
Wśród pierwszych zadań nowej Izby Reprezentantów oraz jej szefowej będą rozmowy na temat ewentualnego dalszego bezpośredniego federalnego wsparcia finansowego dla Amerykanów. Na szczycie listy priorytetów Pelosi jest także ograniczenie pochodzących z anonimowych źródeł funduszy dla polityków, reforma systemu imigracyjnego, sprawdzanie karalności nabywców broni palnej oraz ocena potrzeb w zakresie infrastruktury.
Zaangażowana w politykę przez dekady Pelosi jest jedną z liderek Partii Demokratycznej, znaną ze skuteczności w zbieraniu kampanijnych funduszy.
W ostatnich latach narastał jej konflikt z prezydentem USA Donaldem Trumpem, polem sporu było m.in. parlamentarne śledztwo w sprawie tzw. afery ukraińskiej. Po wygłoszonym przez prezydenta w lutym 2020 roku orędziu o stanie państwa Pelosi podarła przedłożony jej dokument z treścią jego przemówienia.
W Waszyngtonie rozpoczęło się w niedzielę pierwsze posiedzenie nowego Kongresu USA. Parlamentarzyści składają tego dnia przysięgę. Po wyborach z 3 listopada w Izbie Reprezentantów Demokraci utrzymali większość, ale kontrola nad Senatem zależy od rezultatów dwóch wtorkowych wyborczych dogrywek w Georgii. Demokraci, aby mieć przewagę także w izbie wyższej amerykańskiego parlamentu, muszą zwyciężyć w obu tych pojedynkach. Jeśli im się to nie uda, to większość wciąż mieć w niej będą Republikanie.