Kontynuowane są próby fałszowania przyczyn i wyniku II wojny światowej w celu zmniejszenia roli Związku Radzieckiego w osiągnięciu zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i ich satelitami, a nawet przerzucenia odpowiedzialności za rozpętanie konfliktu na nasz kraj – przekonuje w mediach społecznościowych MSZ Rosji. Według resortu pakt Ribbentrop-Mołotow był „nieszkodliwym traktatem”, którego zawarcie stanowiło dla Moskwy niezwykle trudną, ale konieczną decyzję.
Jak czytamy w poście opublikowanym przez MSZ Rosji, pakt sowiecko-niemiecki został zawarty, kiedy możliwość zbliżenia Niemiec z Francją i Wielką Brytanią była coraz bardziej realna. Resort przypomniał, że w sierpniu 1939 r. trwała jeszcze bitwa nad rzeką Chałchin-Goł pomiędzy Japończykami i Sowietami, przez co dla Moskwy relacje z Tokio pozostawały w tym czasie niepewne. „ZSRR nie mógł dopuścić do wojny na dwóch frontach, na wschodzie i zachodzie” – czytamy we wpisie.
MSZ Rosji przekonuje, że przed II wojną światową Sowieci dążyli do stworzenia antyfaszystowskiej koalicji, która miała „zapewnić pokój w Europie i na Dalekim Wschodzie”. W dalszej części wpisu czytamy, że inicjatywa ta była sabotowana przez Zachód, który stosował politykę ustępstw wobec przyszłych agresorów.
Rosyjski resort nawiązał ponadto do układu monachijskiego, wspominając o „dalszej konwergencji pomiędzy Wielką Brytanią i Francją” na zasadzie antysowieckiego nastawienia obu tych państw. W ocenie ministerstwa okoliczności te sprawiły, że konflikt zbrojny na wielką skalę stał się nieunikniony.
We wpisie nie wspomniano o tajnym protokole do paktu Ribbentrop-Mołotow oraz zawartym pod koniec września 1939 r. traktacie o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą i ZSRR. Rosyjskie MSZ nie napisało również, że w listopadzie 1940 r. Wiaczesław Mołotow brał udział w rozmowach w Berlinie, podczas których dyskutowano m.in. o dalszych niemiecko-sowieckich strefach wpływów oraz przystąpieniu ZSRR do Paktu Trzech.