Łazienki Królewskie w Warszawie były rozkradane przez Niemców regularnie już od września 1939 r. i pod tym względem niczym nie różnili się oni od Rosjan – powiedział PAP minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński
W czwartek minister Gliński zaprezentował w Ambasadzie RP w Londynie skradzioną w 1944 r. i odzyskaną teraz aplikę (świecznik ścienny) z Pałacu na Wyspie w Łazienkach, którą udało się odnaleźć dzięki staraniom jego resortu.
„Łazienki były rozkradane regularnie już od września 1939 r. – ci +cywilizowani+ niemieccy okupanci kradli w sposób bezczelny i niczym się nie różnili od Rosjan” – powiedział, zwracając uwagę, że Niemcy tak samo jak od początku wojny mieli przygotowane listy Polaków do rozstrzelania, tak samo mieli też listy dzieł sztuki do wywiezienia.
Ta odzyskana teraz aplika – jedna z ośmiu będących pierwotnie w Łazienkach – pojawiła się na aukcji w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s w 2017 r., który od razu po zgłoszeniu ją wycofał ze sprzedaży, ale aż sześć lat trwały rozmowy z jej posiadaczem w sprawie zwrotu.
Jak wyjaśnia prof. Gliński, często jest tak, że posiadacze skradzionych dzieł sztuki na wiele sposobów unikają rozmów o ich zwrocie, choć zdarzają się też przypadki, że oddają je bardzo szybko.
Przyznał on, że choć w ostatnich latach sprawa odzyskiwania skradzionych dzieł sztuki przyspieszyła, to około 700 zwróconych jest nadal kroplą w morzu polskich strat. Przyznał też, że zapewne tych odzyskanych byłoby więcej, gdyby polskie władze wcześniej się za to zabrały.
„Myśmy się w wielu sprawach spóźnili, bo PRL nie działał efektywnie, III RP też nie działała efektywnie, bardzo możliwe, że gdyby wcześniej polskie państwo działało, to więcej by się odzyskiwało. Ale chcę powiedzieć, że zanim przyszliśmy do władzy, faktycznie było kilku urzędników, którzy bardzo się starali, by odzyskiwać dzieła sztuki i wiele przecież odzyskano” – powiedział.
Wyraził również nadzieję, że kiedyś uda się odnaleźć najcenniejszy zrabowany w Polsce w czasie II wojny światowej obraz – „Portret młodzieńca” autorstwa Rafaela Santi, którego kopia wisi w budynku polskiej ambasady w Londynie.