Adrian Stankowski w programie Telewizji Republika ,,Republika po południu\'\' rozmawiał z dr Karolem Nawrockim, dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, który opowiedział o sporze pomiędzy dyrekcją Muzeum II Wojny Światowej a samorządowymi władzami Gdańska, którego przyczyną były plan postawienia pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego.
– Do ostrego sporu doszło pomiędzy dyrekcją Muzeum II Wojny Światowej a samorządowymi władzami Gdańska. Sporu tym bardziej dziwnego, że jego przyczyną stał się rotmistrz Witold Pilecki - zaczął Adrian Stankowski.
– Panie dyrektorze, jak to jest możliwe, że rotmistrz Pilecki stał się przyczyną sporu. Postać absolutnie krystaliczna, postać, którą powinniśmy się szczycić przed całym światem? - zapytał redaktor prowadzący.
– Dokładnie panie redaktorze. Z bólem przyjęliśmy informacje, że miasto żądało, bo już nie żąda anulowania naszego konkursu. Ze starannością przygotowywaliśmy się do rozwiązań formalno-prawnych i nawet takich kurtuazyjnych, bo zaprosiliśmy do komitetu honorowego przedstawicieli władz samorządowych i przedstawicieli samorządu wojewódzkiego - mówił dr Karol Nawrocki.
– Robiliśmy wszystko aby ta wspaniała, krystaliczna postać, polski bohater, nie był przyczyną żadnych konfliktów. Sama 80-ta rocznica wojny skłania do łączenia się raczej w bólu i refleksji nad tym, co wydarzyło się 80 lat temu a nie do tego, żeby konkurować i wynajdywać wyimaginowane, wymyślone problemy formalne dotyczące braku możliwości postawienia pomnika na terenie należącym do muzeum, za pieniądze, które znajdują się gestii muzeum dzięki Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego - dodał.
– Na szczęście miasto Gdańsk poddało tą swoją drobną złośliwość weryfikacji i wyrażając, nie chcę powiedzieć zgodę, bo taka nie była formalnie potrzebna, ale wycofując się ze swojej decyzji. Pomnik tak jak od początku mówiliśmy powstanie, bo rotmistrz będzie witał kolejny milion gości, którzy przybywają z Polski i całego świata do muzeum - powiedział dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.