W marcu 2020 roku organizacja "Greenpeace" złożyła pozew przeciwko Polskiej Grupie Energetycznej, która jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce. Mediacje między nimi nie przyniosły skutku. Z tego względu "Greenpeace" zapowiada spotkanie na sali sądowej.
- PGE i PGE GiEK w dalszym ciągu ucieka od wzięcia odpowiedzialności za prawdziwą transformację energetyczną kraju i podjęcia działań adekwatnych do skali pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. Dlatego będziemy dalej walczyć, już w sądzie, o bezpieczną przyszłość Polek i Polaków – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynku energii w Greenpeace.
PGE GiEK odpowiedziała na pozew obszernym dokumentem, w którym spółka kwestionowała m.in. wpływ działalności człowieka na globalne ocieplenie.
"Greenpeace" twierdzi. że po trwającej nadal rozbudowie aktywów węglowych emisje spółki mogą wzrosnąć do poziomu, który będzie wyższy niż emisje całego sektora transportu w Polsce, czy też niejednego kraju, np. Grecji czy Rumunii. Już teraz są wyższe niż emisje Węgier czy Portugalii.
- PGE z jednej strony wyrzuca pieniądze środki na wydobycie i spalanie węgla oraz łudzi lokalne społeczności nowymi inwestycjami węglowymi, z drugiej strony wzywa państwo na pomoc, gdyż dalsze trwanie w uzależnieniu od węgla grozi bankructwem. To niepoważne. Liczyliśmy, że przedstawiciele PGE GiEK będą gotowi na konstruktywną rozmowę o transformacji, jednak tak się nie stało. Kontynuowanie mediacji ze spółką, która w dalszym ciągu planuje nowe inwestycje w węgiel i neguje kryzys klimatyczny byłoby bezcelowe – komentuje zakończenie mediacji Piotr Wójcik.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Czarnek: Polacy zostali oszukani przez rząd Tuska - to rozczarowanie będzie widać w wyborach
prof. Kucharczyk: wygrana Trumpa w USA mogła przyspieszyć decyzję Scholza o dymisji
Zamieszki po wyborach prezydenckich. Ponad 30 ofiar śmiertelnych
Polityczna poprawność w Europie przeraża. Austriacy nie chcą pomnika Jana III Sobieskiego bo wzbudzi to „nastroje islamofobiczne i antytureckie”