Wyrok TSUE zastopował bankowe pomysły, jak jeszcze bardziej uprzykrzyć życie „frankowiczom”. - Bankom nie przysługuje wynagrodzenie za kapitał, który udostępniły klientom, udzielając tzw. kredytów frankowych - poinformowało biuro prasowe Rzecznika Finansowego.
Na środowym posiedzeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu podtrzymał więc swoje stanowisko w sprawie roszczeń banków o wynagrodzenia za korzystanie z kapitału (C-520/21) w przypadku unieważnienia umów tzw. kredytów frankowych. „Bankom nie przysługuje wynagrodzenie za kapitał, czemu Rzecznik Finansowy dał wielokrotnie wyraz, prezentując swoje poglądy w obronie klientów pozwanych przez banki w postępowaniach sądowych” - podkreślono w przekazanej mediom informacji.
Przypomniano, że na początku października 2021 r. Rzecznik Finansowy przystąpił na wniosek jednego z konsumentów do sprawy prowadzonej przed Sądem Rejonowym dla Warszawy–Śródmieścia. W toku postępowania sąd wystosował do TSUE pytania, m.in. czy bankom takie wynagrodzenie przysługuje. W informacji Rzecznika Finansowego wskazano, że TSUE wysłuchał uczestników rozprawy i zwrócił się do Rzecznika Generalnego o przygotowanie opinii w sprawie, która ma zostać przedłożona Trybunałowi do dnia 16 lutego 2023 r.
Również w środę konferencję w tej sprawie zorganizował Związek Banków Polskich. Podczas swojego wystąpienia wiceprezes ZBP Tadeusz Białek zaznaczył, że klienci, którzy uzyskali kredyty, wzbogacili się, a w związku z tym w przypadku unieważnienia przez sądy umowy powinni zapłacić instytucjom finansowym wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Według Białka „nie może być tak, żeby klienci z tego kapitału korzystali za darmo”. Podkreślił, że wynagrodzenie za korzystanie z kapitału znajduje swoje uzasadnienie w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. - Dlatego ten zwrot kosztów, które i tak byłyby niższe niż odsetki, które byłyby płacone (przez klientów - PAP), powinien ze względów sprawiedliwości społecznej się należeć - mówił bankier.