Inflacja w Polsce. Kiedy ceny zaczną spadać? Znamy możliwy scenariusz
Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) podało, że we wrześniu Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) obniżył się o 1,2 pkt, do 99,4 pkt. Co to oznacza? Zdaniem analityków spadek wskaźnika może oznaczać wolniejszy wzrost inflacji jesienią. Na przełomie roku - według BIEC – może nastąpić jej odbicie.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się ze 100,6 pkt w sierpniu do 99,4 pkt we wrześniu. Jak podkreślili analitycy Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), jest to drugi spadek WPI z rzędu, przy czym nieco silniejszy niż przed miesiącem.
Jak przekazali analitycy, nie oznacza to obniżenia poziomu inflacji, a jedynie wskazuje na możliwość jej wolniejszego wzrostu jesienią tego roku. Ponowne odbicie inflacji może - zdaniem BIEC - nastąpić na przełomie roku i w pierwszych miesiącach 2023 r.
Zobacz też: Podwyżek nie ma końca. Stopy procentowe w górę. O ile tym razem?
Analitycy wskazali, że osłabienie presji inflacyjnej obserwowane w ostatnich dwóch miesiąca jest konsekwencją przede wszystkim niższych oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw.
"Konsumenci już od pięciu miesięcy wyrażają nieco niższe oczekiwania inflacyjne niż na początku roku. Odsetek respondentów spodziewających się wzrostu cen zmniejszył się w ciągu ostatniego miesiąca z 90 do 87 proc. To niewielka zmiana i zapewne w dużym stopniu odzwierciadla wpływ oficjalnych przekazów rządu. Jest to jednocześnie jeden z wyższych wskaźników oczekiwań inflacyjnych konsumentów wśród krajów Unii Europejskiej. Średnio w krajach UE 82 proc. respondentów oczekuje wzrostu cen w najbliższej przyszłości" - zauważyli eksperci.
Dodali, że przewaga firm planujących podwyżki cen nad odsetkiem przedsiębiorstw planujących ich redukcję spadła z 42 proc. w kwietniu br. do około 26 proc. obecnie.
Pisaliśmy wcześniej: Co z tą gospodarką? Prezes NBP przedstawił dane. Wiemy co nas czeka
"Zmniejszająca się tendencja do podnoszenia cen wynika zapewne z ustabilizowania się cen surowców na światowych rynkach oraz z coraz wyraźniejszych sygnałów świadczących o słabnącym popycie. Stabilizacja oczekiwań inflacyjnych przedsiębiorców może być jednak zjawiskiem krótkotrwałym. Raptowny wzrost kosztów produkcji, wynikający z wyższych rachunków za energię, gaz i niektóre surowce, zmusi wielu przedsiębiorców do podniesienia cen lub zamknięcia działalności" - uważają analitycy.
Sygnalizują, że zagrożeniem są rosnące ceny żywności. Wśród rodzimych przedsiębiorców produkujących żywność co trzeci w najbliższym czasie zamierza podnieść ceny - zaznaczyło BIEC.