Dzięki interwencji 11-letniego Jakuba policjanci zdążyli uratować 4-latka
1-letni Jakub zauważył w oknie czwartym piętrze 4-latka. Natychmiast powiadomił policjantów.
Wczoraj popołudniu policjanci pracowali na miejscu zdarzenia drogowego na ulicy Polnej w Sieradzu. Podszedł do nich nastoletni chłopiec, informując, że na parapecie okna na czwartym piętrze pobliskiego bloku stoi małe dziecko i wyrzuca różne przedmioty. Policjant sieradzkiej drogówki oraz technik kryminalistyki natychmiast pobiegli w kierunku wskazanego budynku. Zobaczyli, że na najwyższej kondygnacji bloku, na wewnętrznym parapecie otwartego okna stoi mały chłopczyk. Na chodniku pod blokiem leżało kilka wyrzuconych przez niego przedmiotów. Funkcjonariusze rozmawiali z dzieckiem, tłumacząc mu, aby zeszło z parapetu. Po chwili maluch przykucnął, złapał parapet i zwisał na nim od strony wnętrza mieszkania. Jeden z policjantów pozostał pod blokiem i asekurował ewentualny upadek dziecka. Drugi pobiegł na górę, aby dostać się do mieszkania. Drzwi otworzyła roztrzęsiona kobieta. Obok niej stała dwójka jej małych dzieci. 30-latka oświadczyła, że na kilka minut poszła do kuchni ze starszym dzieckiem, a 4-latek pozostał w pokoju. Chłopiec prawdopodobnie wszedł na stojącą pod oknem szafkę, otworzył okno i wszedł na parapet.
Dzięki czujności 11-latka wszystko skończyło się dobrze.
Polecamy Sejm
Wiadomości
Najnowsze
Święta bez Agnieszki Maciąg. Poruszający wpis męża w dniu pogrzebu
SPRAWDŹ TO!
Ten sondaż to SZOK! Braun wyprzedza Konfederację. Tusk bez swoich "przystawek"
Brigitte Macron reaguje po aferze. Przeprasza, ale nie żałuje.