Stany Zjednoczone Europy mogą być tym, czego chcą niektórzy, ale to nie dla nas – napisał w tygodniku "Sunday Telegraph" premier David Cameron. Zarysował też najważniejsze dziedziny wspólnej polityki europejskiej, w których Londyn będzie dążył do zmian.
Bruksela tracąca część uprawnień, a nie wciąż zyskująca nowe, narodowe parlamenty zdolne zablokować niechciane europejskie ustawodawstwo, biznes uwolniony od nadmiernie rozbudowanej biurokracji (...), policja i wymiar sprawiedliwości zdolne chronić Brytyjczyków, bez niepotrzebnej ingerencji europejskich instytucji, w tym Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – wylicza swoje cele brytyjski premier.
O unijnej zasadzie swobodnego przemieszczania się siły roboczej pisze, że nie może ona obejmować prawa do bezwarunkowego korzystania imigrantów ze świadczeń socjalnych, a przyjmowanie nowych państw do UE musi iść w parze z mechanizmem zapobiegającym migracji ludności na dużą skalę.
Cameron uważa też, że jego państwo należy wyłączyć z zawartej w traktatach koncepcji "coraz ściślej integrującej się unii", która – jak pisze - może podobać się niektórym, ale nie jest wskazana dla Wielkiej Brytanii". Nie chce też wspólnej europejskiej waluty, wyklucza udział Wielkiej Brytanii w ratowaniu zadłużonych państw strefy euro i sprzeciwia się utworzeniu wspólnej, europejskiej armii.
O swojej liście spraw do załatwienia brytyjski premier pisze, że jest ambitna. Liczy się z tym, że jej przeforsowanie wymagać będzie czasu, cierpliwości, silnych więzów z kluczowymi sojusznikami i dobrej woli. Według niego niektóre koncepcje mogą być wprowadzone w drodze zmian traktatowych, pozostałe – innymi sposobami.
- Gdy zmiany te uda się wprowadzić, Unia Europejska przekształci się, podobnie jak stosunki Wielkiej Brytanii z nią. Będę wówczas zabiegał o pozostanie naszego kraju w tak zreformowanej Unii w 2017 r. (w razie wyborczego zwycięstwa w wyborach 2015 r. konserwatyści planują rozpisanie referendum ws. brytyjskiego członkostwa w UE – przyp. red.) - mówił.
Wśród osiągnięć swojej polityki europejskiej Cameron wskazał zawetowanie paktu fiskalnego w grudniu 2011 r., który według niego zaszkodziłby brytyjskim interesom, wycofanie się ze zobowiązania wsparcia zadłużonych państw eurostrefy, które wziął na siebie poprzedni, laburzystowski rząd, a także pierwsze w historii zmniejszenie budżetu UE, uzależnienie kluczowych decyzji o unii bankowej od zgody Londynu, reformę polityki rybołówstwa oraz rozpoczęcie negocjacji o umowie handlowej UE-USA (tzw. TTIP).