Bp Libera po wyroku ws. wizerunku Matki Bożej z tęczą: To przyzwolenie na ranienie uczuć wierzących

Artykuł
Przed wizerunkiem Matki Boskiej klękali papieże, królowie, prezydenci
Fot. Twitter

Sąd Okręgowy w Płocku utrzymał w mocy wyrok uniewinniający trzy lewicowe aktywistki oskarżone o obrazę uczuć religijnych. Kobiety w kwietniu 2019 r. rozkleiły w pobliżu płockiego kościoła św. Maksymiliana plakaty z wizerunkiem Matki Boskiej z „aureolą” w barwach logotypu ruchu LGBT. – Oznacza to przyzwolenie na profanację symboli religijnych – powiedział po ogłoszeniu wyroku biskup płocki Piotr Libera.

W pierwszej instancji kobiety zostały uniewinnione przez Sąd Rejonowy w Płocku.

Instytut Ordo Iuris, który reprezentował pokrzywdzonego proboszcza miejscowej parafii, zapowiada złożenie kasacji.

– Szacunek do religii, przedmiotów czci religijnej, czy miejsc przeznaczonych do modlitwy powinien być standardem w społeczeństwie. Odzwierciedleniem tego założenia jest istnienie art. 196 kodeksu karnego, który penalizuje obrażanie uczuć religijnych, przepisy o podobnym charakterze obowiązują również w innych krajach Unii Europejskiej. Jednakże możemy zauważyć niechęć sądów do ich zastosowania w praktyce, jak w sprawie płockiej – zaznaczył adw. Filip Wołoszczak z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Do wydarzeń doszło w nocy z 26 na 27 kwietnia 2019 r. Trzy kobiety rozkleiły wówczas nalepki w okolicy kościoła św. Maksymiliana Kolbego. W ich opinii, stanowiło to odpowiedź na dekorację Grobu Pańskiego, jaki został umieszczony w świątyni. Odnosiła się ona do krytycznego stanowiska Kościoła na temat ideologii LGBT oraz gender.

Instytut Ordo Iuris podjął interwencję w tej sprawie. Prawnicy reprezentowali byłego proboszcza parafii – ks. Tadeusza Łebkowskiego. W trakcie procesu oskarżyciele posiłkowi podkreślali, że wpisanie wizerunku Matki Boskiej w symbol ideologii i zachowań sprzecznych z nauczaniem Kościoła narusza ich uczucia religijne. Oprócz tego, w sprawie nie powołano biegłego, co jest standardem w tego typu przypadkach. Plakaty pojawiły się też m.in. na publicznych toaletach i śmietnikach. Kobiety nie przyznały się do umieszczania ich w tych miejscach, mimo iż stwierdziły, że tej nocy nikt inny tych naklejek nie rozlepiał.

Sąd Rejonowy w uzasadnieniu decyzji wskazał, że działania aktywistek miały charakter prowokujący, a ich zamiarem było zwrócenie uwagi na, w ich mniemaniu, homofobiczny wystrój kościoła. Zdaniem sądu, ich celem nie była obraza uczuć religijnych ani znieważenie wizerunku Matki Boskiej. Co istotne, przestępstwo obrazy uczuć religijnych może być jednak popełnione nie tylko w zamiarze bezpośrednim, na co wskazuje orzecznictwo Sądu Najwyższego. Stwierdzono to m.in. w uchwale z 29 października 2012 roku (sygn. akt I KZP 12/12). W tej uchwale Sąd Najwyższy wprost odpowiedział na pytanie Sądu Okręgowego, że przestępstwo określone w art. 196 k.k. popełnia ten, kto swoim zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym obejmuje wszystkie znamiona tego występku.

Instytut Ordo Iuris złożył apelację od wyroku sądu pierwszej instancji. Prawnicy zauważyli, że, zdaniem oskarżonych, zniekształcony wizerunek Maryi miał być „wyrazem akceptacji i bezwarunkowej miłości dla wszystkich, niezależnie od orientacji seksualnej”. Instytut podkreślił, że obraz Matki Boskiej Częstochowskiej jest symbolem tych wartości tylko dla katolików. Z tego powodu wykorzystanie go w innym celu niż jako obiekt kultu religijnego, miało na celu obrazę uczuć religijnych.

W opinii sądu, oskarżone nie wyrażały też akceptacji dla rozlepiania wizerunku w miejscach takich jak śmietnik czy publiczna toaleta. Prawnicy wskazali jednak, że inne obiekty, na których plakat był przyklejany (p.. latarnia czy transformator), również nie są miejscami uznawanymi za godne umieszczania tam przedmiotów kultu religijnego. Sąd stwierdził też, że aktywistki miały na celu zwrócenie uwagi na domniemaną dyskryminację osób identyfikujących się z ruchem LGBT, która miałaby prowadzić do prób samobójczych. W odpowiedzi na to, prawnicy zauważyli, że forma wybrana przez oskarżone w żaden sposób nie odzwierciedla tych twierdzeń. Także argument mówiący, że plakaty były protestem wobec dekoracji Grobu Pańskiego, nie znajduje potwierdzenia, ze względu na fakt, iż wizerunki umieszczano w odległości nawet kilkuset metrów od kościoła.

– To działanie było obliczone na głębokie zranienie tych, co czczą Matkę Bożą. To był bolesny akt profanacji. Został zniszczony wizerunek, który jest wielką wartością. Przedmiotem zniewagi stał się symbol, który funkcjonuje jak godło czy flaga narodowa. Przed tym wizerunkiem klękali papieże, królowie, prezydenci. W historii tylko niezrównoważeni niszczyli ten wizerunek – powiedział podczas rozprawy apelacyjnej ks. Tadeusz Łebkowski, były proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Płocku.

– Jest to dla mnie niezrozumiałe. W moim odczuciu oznacza przyzwolenie na profanację symboli religijnych i ranienie uczuć ludzi wierzących. Na takie czyny nigdy nie może być zgody. To wymaga od nas modlitwy wynagradzającej Matce Jezusa i naszej Matce – powiedział po ogłoszeniu wyroku biskup płocki Piotr Libera.

Źródło: Ordo Iuris, eKai

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy