Adolf Eichmann prosił Żydów o łaskę. Izrael opublikował rękopis zbrodniarza

Artykuł
Adolf Eichmann podczas procesu w Izraelu
FLICKR/ THE HUNTINGON/ CC BY 2.0

"Nie byłem wpływowym przywódcą, więc nie czuję się winny" – napisał w liście do prezydenta Izraela Adolf Eichmann, koordynator i wykonawca planu "ostatecznego rozwiązania" kwestii żydowskiej. Tel Awiw opublikował jego rękopis w 71. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.

Pismo, które oficer SS skierował do ówczesnego prezydenta Izraela Jicchaka Ben Cewiego, trafiło do Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu w Jerozolimie. W liście z 1962 roku Eichmann, prosząc izraelskie władze o oszczędzenie życia, stwierdza, że to nie on podjął decyzję o zagładzie sześciu milionów Żydów i nie czuje się winny.

Koordynator "ostatecznego rozwiązania", który w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy odpowiadał za logistykę Holokaustu, zwrócił się do prezydenta Izraela, by skorzystał z prawa łaski i nakazał odstąpienie od wykonania kary śmierci. Jak informuje "The Times of Israel", rękopis niemieckiego zbrodniarza miał zostać odnaleziony w archiwach prezydenckich.

Akcja Mosadu

Eichmann, twórca perfekcyjnego planu masowego mordowania ludzi w komorach gazowych, uniknął procesu w Norymberdze i w 1950 roku uciekł do Argentyny. 10 lat później Mosad wytropili go w Buenos Aires, gdzie ukrywał się pod fikcyjnym nazwiskiem. Agenci izraelskich służb uśpili go i przemycili na pokład samolotu lecącego do Tel Awiwu.

Po przewiezieniu do Izraela Eichmanna postawiono przed sądem i uznano winnym zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko Żydom. Został powieszony w nocy z 31 maja na 1 czerwca 1962 roku. Jego ciało zostało poddane kremacji, a prochy rozrzucono na Morzu Śródziemnym.


CZYTAJ TAKŻE:

Niemcy nakręcili szokujący film w warszawskim getcie. Nagranie trafiło do internetu

Powstanie film o proboszczu z Chrzanowa, który ratował dzieci transportowane do Auschwitz

 

Źródło: The Times of Israel, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy