UWAGA! Uchwały antysmogowe uderzą najbardziej w najbiedniejszych!

Artykuł
fot. michalowice.pl

Związek Solidarność, eksperci i rady gmin krytykują przepisy antysmogowe jako zbyt kosztowne dla ludzi i pełne luk. Marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa tłumaczy, że rząd nie wziął na siebie odpowiedzialności za jakość powietrza i scedował ten problem na władze regionalne. Dlatego samorządy same musiały przygotować uchwały jako swego rodzaju działanie zastępcze - czytamy w najnowszym dodatku "Gazety Polskiej Codziennie", który od dzisiaj będzie trafiał do mieszkańców Górnego Śląska.

- Uchwały antysmogowe uderzą przede wszystkim w najbiedniejszych. Zastosowanie innych, droższych paliw czy wymiana urządzeń grzewczych na nowocześniejsze to potężne koszty. Większości gospodarstw nie stać na ich samodzielne poniesienie. Potrzebne jest systemowe wsparcie w postaci dopłat i rekompensat, co postulowaliśmy od dawna chociażby w ubiegłorocznej opinii Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Katowicach do założeń uchwały antysmogowej. Niestety, nasze sugestie nie zostały wzięte pod uwagę – mówi Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Zdaniem sprzedawców węgla nagła zmiana przepisów o ogrzewaniu to dla wielu rodzin dramat.

– W trakcie ostrych zim w latach ­2005–2010 ponad jedna piąta ludności Polski, ok. 8,6 mln osób, nie była w stanie podołać kosztom ogrzewania mieszkań w stopniu, który zapewniałby komfort cieplny – twierdzi Łukasz Horbacz, prezes IGSPW.

Radni Pszczyny zaproponowali odłożenie w czasie niektórych zapisów uchwały antysmogowej. Boją się, że mieszkańcy nie będą mogli spalić zakupionych wcześniej tanich flotów i mułów. – Niestety, marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa, kierując apel do spółek węglowych w sprawie wycofania ze sprzedaży mułów i flotokoncentratów, nie mówi całej prawdy i dezinformuje mieszkańców regionu – przekonuje senator PiS-u Wojciech Piecha.

– Uchwały antysmogowe zakazują stosowania nie tylko mułów i flotokoncentratów, ale stopniowo także wysokiej jakości miałów węglowych i tzw. węgli grubych. To dla Polskiej Grupy Górniczej oraz mieszkańców może mieć fatalne skutki – twierdzi. Jak wylicza, wprowadzenie ograniczeń zmniejszy przychody PGG aż o 637 mln zł. Następstwem będzie też drastyczny wzrost zapotrzebowania na sortymenty średnie, co w efekcie spowoduje wzrost importu, głównie z Rosji.

Marszałek województwa śląskiego przyznał, że to, co samorządy zaproponowały, to jest działanie zastępcze. – Samorządy podjęły działania zmierzające do tego, żeby zniszczony przemysłem Śląsk nie był kojarzony z czymś brudnym, aby dało się w regionie żyć – stwierdził. Zaapelował jednocześnie do rządu, który, jego zdaniem, jednym podpisem może rozwiązać wiele problemów.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy