Gość TV Republika odniósł się do krytyki pod adresem ministra Witolda Waszczykowskiego, który skierował do Komisji Weneckiej prośbę o wydanie opinii ws. zmian dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba zaznaczyć, że w związku z faktem, że opinia najprawdopodobniej nie będzie dla rządu przychylna, krytyka szefa MSZ płynie również z jego własnej partii. 

W ocenie profesora Wawrzyka nie należy mieć pretensji do Waszczykowskiego, ponieważ to nie on wyniósł tę kwestie na forum międzynarodowe. Jak tłumaczył, Komisja prędzej czy później zawitałaby w Polsce, a mógłby to być już zdecydowanie mniej korzystny termin, czyli np. szczyt NATO w Warszawie.

Zapytany o konsekwencje, z jakimi musi liczyć się Polska, jeśli rząd nie zastosuje się do zaleceń Komisji, stwierdził, że ze strony Rady Europy nic nas nie może spotkać. – Jednak ze strony UE będzie tak, że zalecenia te mogą zostać wykorzystane w procedurze kontroli praworządności. Wtedy już rząd będzie musiał je wykonać – wskazywał.

Profesor zwrócił uwagę, że działania Komisji Weneckiej nie uwzględniają realiów w poszczególnych krajach i ich tradycji prawnych. Jako przykład podał Islandię, gdzie Komisja próbowała zmusić władze do wdrożenia sądownictwa konstytucyjnego, choć kraj ten nigdy nie miał takich tradycji. Tu warto dodać, że Islandia nie zastosowała się do zaleceń Komisji. Do dziś nie posiada Trybunału Konstytucyjnego.

– Oderwana od rzeczywistości Komisja Wenecka nie uwzględnia tradycji poszczególnych krajów. Oni patrzą idealistycznie na każdy problem i za to są krytykowani – zauważył Wawrzyk.

Zdaniem gościa TV Republika wyciek projektu opinii akurat do "Gazety Wyborczej" nie był przypadkowy. – Nie pochodził on z Polski, ale z samej Komisji Weneckiej. Tam też są osoby, które mają taki sam stosunek do polskiego rządu, jak "Gazeta Wyborcza". To musiała zrobić osoba, która jest świadoma sytuacji politycznej w Polsce i zrobiła to zupełnie świadomie kierując opinię właśnie do tego medium – skwitował.

CZYTAJ TAKŻE:

Gadowski: Zaproszenie Komisji Weneckiej do Polski to strategiczny błąd Waszczykowskiego

Wyciekł projekt opinii o Trybunale Konstytucyjnym