Każdego dnia sytuacja we Francji staje się bardziej gorąca – przyznaje francuski premier, Manuel Valls. Polityk dodał, że każdego dnia terroryści podejmują kolejne działania, których celem jest zastraszenie tamtejszego społeczeństwa i wzbudzenie anty-islamskich nastrojów.
– Zagrożenie osiągnęło maksymalny poziom i to my jesteśmy celem. Każdego dnia służby bezpieczeństwa udaremniają ataki i tropią terrorystów – powiedział Valls. Premier Francji dodał, że nad Sekwaną ma być monitorowanych aż 15 tys. osób podejrzanych o radykalizację.
„Francuski politolog i arabista Giles Kepel uważa, że celem ataków terrorystycznych na Zachodzie jest dalsza radykalizacja młodych, która dokonuje się przez podsycanie nienawiści wobec muzułmanów” – poinformował portal euroislam.com.
Zdaniem Kepela „pokolenie dżihadu”, które gromadzi młodych i zradykalizowanych muzułmanów zaprowadzi Francję i Europę na skraj wojny domowej. „Po zniszczeniu Europy wojną terroryści łatwo zbudują kalifat na ruinach starego kontynentu. Zdaniem politologa większość muzułmanów nie bierze czynnego udziału w działaniach terrorystycznych, jednak brak perspektyw na francuskich przedmieściach sprzyja radykalizacji” – czytamy na portalu.