Bezprecedensowa decyzja Watykanu! Papież nie wyjdzie do wiernych
Niedzielna modlitwa Anioł Pański i środowa audiencja generalna papieża Franciszka odbędą się bez udziału wiernych i będą transmitowane z papieskiej biblioteki - ogłosił w sobotę Watykan. Kroki te podjęto w związku z kryzysem na tle szerzenia się koronawirusa.
Taka decyzja nie ma precedensu.
W komunikacie przekazanym dziennikarzom biuro prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało: "Odnośnie wydarzeń najbliższych dni, modlitwa Anioł Pański Ojca Świętego w niedzielę 8 marca odbędzie się w bibliotece Pałacu Apostolskiego, a nie na placu w oknie. Modlitwa będzie transmitowana przez (portal - PAP) Vatican News i na ekranach na placu Świętego Piotra".
Ponadto ogłoszono, że modlitwa zostanie udostępniona przez watykańskie media tym redakcjom, które o to poproszą, by - jak głosi nota - "umożliwić udział wiernym".
Podobny przebieg będzie miała najbliższa audiencja generalna Franciszka w środę 11 marca. Również będzie tylko transmitowana z papieskiej biblioteki.
"Decyzja ta jest konieczna, by uniknąć ryzyka szerzenia się wirusa Covid-19 wśród zgromadzonych ludzi podczas kontroli bezpieczeństwa przy wejściu na plac, o co poprosiły także władze włoskie" - oświadczył Watykan.
Ogłosił też, że zgodnie z zaleceniami dyrekcji watykańskiej służby zdrowia do niedzieli 15 marca zawieszony będzie udział wiernych w porannych mszach odprawianych przez papieża w kaplicy Domu Świętej Marty, w którym mieszka. Franciszek będzie odprawiał msze prywatnie - wyjaśniono.
W piątek potwierdzony został pierwszy przypadek koronawirusa w Watykanie. Nieznane są żadne szczegóły dotyczące tego zachorowania.
Wiadomości
Wielkie koncerny pod lupą. Minister ds. sił lądowych Stanów Zjednoczonych ujawnia kulisy drogich zakupów zbrojeniowych
Wstrząsające słowa Kołakowskiej o jej związku. „Przez lata utrzymywał mnie na smyczy”. Karolak odpowiedział jednym słowem.
Najnowsze
Prezydent Karol Nawrocki na meczu Polski z Holandią. Kibice gorąco go przywitali
Określili Marsz Niepodległości, jako "nazistowski". Teraz przepraszają
Awantura na lewicy. Dziennikarce nie spodobały się pochodnie i biało-czerwone flagi Partii Razem