Krytykowany powszechnie za seksistowski komentarz szef Komitetu Organizacyjnego igrzysk w Tokio Yoshiro Mori zrezygnował z funkcji. Po raz kolejny przeprosił za swoje słowa i podkreślił, że najważniejsze jest pomyślne przygotowanie i przeprowadzenie imprezy.
Japońskie media już wczoraj informowały, że 83-letni Mori zamierza podać się do dymisji, a o decyzji miał już poinformować najbliższych współpracowników. Dziś te pogłoski się potwierdziły.
„Jeszcze raz przepraszam za kłopoty, które spowodowałem niewłaściwymi wypowiedziami. Nie chcę, żeby dalsza moja działalność w Komitecie Organizacyjnym miała negatywny wpływ na przygotowania do igrzysk i zniweczyła dotychczasowe wysiłki. Powodzenie imprezy jest teraz najważniejsze” – oświadczył Mori.
Planując rezygnację, Mori miał poprosić o przejęcie obowiązków Saburo Kawabuchiego. To dotychczasowy burmistrz wioski olimpijskiej, który wcześniej kierował federacją piłkarską Japonii. 84-letni były piłkarz – według mediów – miał odrzucić propozycję po nieprzychylnych komentarzach, że po raz kolejny ważną funkcję sprawować będzie starszy mężczyzna. Obecnie mówi się o japońskiej minister ds. olimpijskich Seiko Hashimoto i wiele wskazuje, że to ona będzie odpowiadać za przygotowania igrzysk.
Kobiety będą przedłużać
Mori, były premier Japonii i kilkukrotny minister, podczas jednej z wirtualnych narad Japońskiego Komitetu Olimpijskiego powiedział, że gdyby wyjść naprzeciw oczekiwaniom Ministerstwa Edukacji ws. zwiększenia liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych w organizacjach sportowych, oznaczałoby to, iż spotkania z ich udziałem będą się przedłużać. „Kobiety mają skłonność do rywalizacji i jeśli jedna podniesie rękę, by mówić, wszystkie inne też poczują taką potrzebę” – argumentował. Później przeprosił za swoje słowa, wspominając m.in. że stały one w sprzeczności z duchem olimpijskim, ale burza nie ustała. Sondaż japońskiej agencji informacyjnej Kyodo wykazał, że prawie 60 proc. respondentów oceniło, iż Mori nie kwalifikuje się do funkcji szefa Komitetu Organizacyjnego igrzysk. Z kolei z pomocy w przeprowadzeniu igrzysk w geście protestu miało zrezygnować 390 wcześniej wybranych wolontariuszy.
Słowa Moriego nie spodobały się również Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu.