Talibowie przetrzymują amerykańskich obywateli. W zamian chcą spełnienia warunków

Artykuł
W ocenie deputowanego talibowie przetrzymują ich jako zakładników, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania
Fot. PAP/EPA/STRINGER

Czołowy Republikanin zasiadający w komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów, Michael McCaul, oznajmił w niedzielę, że talibowie nie pozwalają wylecieć z afgańskiego lotniska obywatelom USA i ich afgańskim sojusznikom. Trzymają ich jako zakładników.

Według portalu „The Hill” McCaul twierdzi, że mimo zgody Departamentu Stanu sześć samolotów, które przez ostatnie kilka dni przebywały na międzynarodowym lotnisku w Mazar-i-Sharif z amerykańskimi obywatelami i afgańskimi tłumaczami nie mogło odlecieć. W ocenie deputowanego talibowie przetrzymują ich jako zakładników, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania.

– Talibowie chcą czegoś w zamian. W istocie, kiedy nie pozwalają amerykańskim obywatelom odlecieć... zamienia się to w sytuację zakładniczą – ocenił McCaul.

Według CBS News, Departament Stanu powiadomił członków Kongresu w e-mailu, że loty czarterowe mają zgodę resortu na lądowanie w stolicy Kataru – Doha „jeśli talibowie zgodzą się na start".

CBS dowiedziała się od organizacji pozarządowej Ascend, która zajmuje się kobietami w Afganistanie, że ma dwa samoloty, które czekają od sześciu dni na odlot z 600 do 1200 osobami na pokładzie. Jest wśród nich 19 obywateli USA i dwóch stałych mieszkańców.

„The Hill” przypomniał, że USA zakończyły operację wycofywania się z Afganistanu w ub. wtorek, ale wielu amerykańskich obywateli wciąż tam pozostaje. Zdaniem McCaula są ich tam setki. Sekretarz stanu Antony Blinken w minionym tygodniu wyliczył natomiast, że jest ich „poniżej 200, a prawdopodobnie bliżej 100".

Rzecznik Departamentu Stanu, poproszony w niedzielę przez „The Hill” o komentarz zaznaczył m.in., że nie ma „wiarygodnych środków, aby potwierdzić podstawowe szczegóły" w sprawie lotów. USA nie mają już bowiem personelu na ziemi, ani kontroli przestrzeni powietrznej nad Afganistanem i w regionie. Jak dodał, Departament będzie „trzymał talibów za słowo, że pozwolą ludziom swobodnie opuścić Afganistan".

– Podobnie jak w przypadku wszystkich zobowiązań talibów, skupiamy się na czynach, a nie na słowach i przypominamy talibom, że cała społeczność międzynarodowa koncentruje się na tym, czy wywiązują się ze swoich zobowiązań – powiedział rzecznik.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy