Szef lokalnej milicji w Donbasie: Walki przeniosły się do centrum miast

Artykuł
Telewizja Republika

- Walki przeniosły się do centrum miasta. Rebelianci używają moździerzy, rakiet i broni palnej - powiedział zastępca szefa lokalnej milicji Ołeksandr Kiwa, komentując sytuację w mieście po wprowadzeniu rozejmu. Jak podaje TVN24 prorosyjscy terroryście zajęli siedzibę lokalnej policji, a ukraińskie dowództwo zapowiada wysłanie posiłków

Zajęcie posterunku policji potwierdził przebywający w mieście ukraiński dziennikarz Andrij Caplijenko. Jak podał serwis TVN24, dziennikarz na swoim profilu na Facebooku poinformował, że "bojownicy "Russkiego mira" z okrzykami "Allah Akbar" zajęli posterunek policji, a godzinę wcześniej dworzec kolejowy.

Działania bojowe w czasie rozejmu

Przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko powiedział przez telefon agencji Reutera, że "separatyści niczego tam nie kontrolują. Oni usiłują przejąć kontrolę nad dworcem. Walki toczą się o dworzec i o przedmieścia Debalcewe". Na briefingu w Kijowie Łysenko poinformował, że separatyści przygotowują się do dalszych walk na wschodzie Ukrainy. - Nie zważając na obowiązujący rozejm przeciwnik przygotowuje się do aktywnych działań bojowych - dodał. Podkreślił, że według operacyjnych danych przez przejście graniczne z Rosją, Izwaryne, w obwodzie ługańskim wjechało 12 pojazdów bojowych i 54 ciężarówki z amunicją. Według Łysenki separatyści będą też prowadzić zwiad z wykorzystaniem samolotów bezzałogowych.

"Wycofamy ciężką broń, kiedy rzeczywiście będzie rozejm"

Andrij Łysenko poinformował też, że siły ukraińskie będą gotowe rozpocząć wycofywanie ciężkiej broni ze strefy walk na wschodzie kraju, kiedy rzeczywiście zapanuje tam rozejm. - Gdy tylko wstrzymany zostanie ogień na całej linii, zaczniemy wycofywanie broni. Przygotowaliśmy w tym celu odpowiednie miejsca, gdzie będzie rozlokowany wycofany sprzęt bojowy - powiedział.

Rzecznik RBNiO poinformował też, że w ciągu ostatnich 24 godzin śmierć poniosło pięciu ukraińskich żołnierzy, a od ogłoszenia rozejmu w nocy z soboty na niedzielę zginęło ich łącznie dziesięciu. Lider separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej Ihor Płotnicki powiedział we wtorek, że podległe mu oddziały postępują zgodnie z porozumieniem o wycofaniu ciężkiego uzbrojenia z linii frontu we wschodniej Ukrainie. - Wczoraj byłem na linii frontu; nasze czołgi i nasza artyleria opuszczają ten teren. Faktycznie rozpoczęliśmy ubiegłej nocy wypełnianie naszych zobowiązań - dodał.

Według rosyjskich władz i przywódców separatystów w mieście jest okrążonych ok. 8 tys. żołnierzy ukraińskich. Władze w Kijowie twierdzą, że są w stanie zaopatrywać swoje siły walczące w Debalcewe. W nocy z poniedziałku na wtorek minął termin, w którym zgodnie z porozumieniem z Mińska z 12 lutego siły podległe władzom w Kijowie i separatyści mieli zacząć wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii frontu. Obie strony miały na rozpoczęcie procesu wycofywania ciężkiej broni najwyżej dwa dni od wejścia w życie rozejmu w nocy z 14 na 15 lutego.

 


Czytaj więcej

Korespondent z Donbasu: Poroszenko musi zdecydować, czy złamie rozejm, czy zostawi swoich żołnierzy na pastwę losu w Debalcewie

Źródło: PAP, TVN24, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy