Zmarł potężny mafioso. Urodzony w Corleone pierwowzór„Ojca Chrzestnego”
Zmarł jeden z potężniejszych bossów sycylijskiej mafii. Szef cosa nostra Toto Rijna, bo o nim mowa miał 87 lat. Bandyta był skazany na 26 wyroków dożywocia , w tym za zlecenie zamachów na słynnych sędziów Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino.
Rijna przebywał na oddziale więziennym w szpitalu w Parmie, gdzie trafił po 20 latach przebywania w izolacji, w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
W chwilach jego życia minister sprawiedliwości Andrea Orlando podpisał dekret zezwalający dzieciom Riiny być przy nim w szpitalu.
Urodził się w Corleone. Do mafii dołączył w wieku 18 lat, po dokonaniu zabójstwa na jej zlecenie. W 1949 zabił człowieka podczas sprzeczki, za co został skazany na 6 lat więzienia.
W 1958 brał udział, wraz z Bernardo Provenzano i Luciano Leggio w zabójstwie szefa cosa nostry Michele'a Navarry. Schedę po nim później przejął Leggio. W następnej dekadzie likwidowali zwolenników Navarry, przez co stali się poszukiwanymi, w konsekwencji czego ukrywali się. Po aresztowaniu i skazaniu Leggio w 1974 za morderstwo Navarry, Riina stał się faktycznym szefem mafii, choć Leggio zachował pewne wpływy.
W latach 1981–1983 wybuchł konflikt określany jako wielka wojna klanów. W wyniku tej wojny mafiosi z Corleone przejęli kontrolę nad cosa nostrą. Równolegle Riina wszczął wojnę z państwem włoskim, każąc zabijać sędziów, prokuratorów, policjantów i polityków. Celem tego było zastraszenie państwa włoskiego. Wśród jego ofiar byli m.in. Giovanni Falcone i Paolo Borsellino.
Śmierć Falcone i Borsellino wywołała ogólne oburzenie, a władze zmusiło do działania. 15 stycznia 1993 został aresztowany w Palermo. Podczas aresztowania Riina zaklinał się, że jest tylko zwykłym księgowym, ale nie chciał odpowiedzieć na pytanie, dla jakiej firmy pracuje. W areszcie Riina podziękował policjantom, że dobrze go traktowali. W czasie przesłuchania twierdził, że nigdy nie słyszał o mafii i nie wie, że jest jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi we Włoszech.
Radość z aresztowania Riiny przyćmił fakt, że do chwili aresztowania mieszkał w Palermo nieniepokojony przez nikogo. Był leczony na cukrzycę, a jego dzieci zostały przyjęte do szpitala pod swoimi prawdziwymi nazwiskami. Pojechał nawet do Wenecji, by spędzić miesiąc miodowy.
Riina, mając już wcześniej dwa wyroki dożywocia, został oskarżony o dokonanie i zlecenie setek zabójstw, w tym Borselino i Falcone, a także Carlo Alberto Dalla Chiesy, dowódcy karabinierów w Palermo czy Salvo Limy, polityka włoskiego podejrzewanego o związki z mafią. Za zabicie tego ostatniego w 1998 otrzymał wyrok dożywocia.