W pożarze zginęło 59 osób. Właściciel klubu nie miał licencji

Właściciel klubu w Koczani w Macedonii Północnej, w którym w nocy z soboty na niedzielę doszło do tragicznego pożaru, nie miał odpowiedniej licencji. Sprawa jest badana pod kątem korupcji - powiedział w niedzielę minister spraw wewnętrznych Pancze Toszkowski. W pożarze zginęło 59 osób.
"Śledztwo objęło dotąd ponad 20 podejrzanych, w tym dwóch członków zespołu, który występował, gdy doszło do tragedii, syna właściciela klubu nocnego, dyrektora firmy zarządzającej obiektem oraz członków ochrony" - wyjaśnił Toszkowski. Dodał, że wśród 15 osób, które trafiły już do aresztu śledczego, znaleźli się byli urzędnicy macedońskiego ministerstwa gospodarki, a kilku innych podejrzanych jest w szpitalach lub zginęło w pożarze.
Przesłuchano byłych ministrów
Na przesłuchanie wezwano m.in. ministra gospodarki w poprzednim rządzie Kreshnika Bekteshiego. Premier Macedonii Płn. Hristijan Mickoski oświadczył w niedzielę, że Razmena Czekić Durović, sekretarz stanu w resorcie kierowanym przez Bekteshiego, podpisała fałszywą licencję zezwalającą na działalność klubu. Czekić Durović trafiła w niedzielę do aresztu śledczego.
Minister Toszkowski zaznaczył, że sprawa - "podobnie jak wiele innych problemów w Macedonii Płn." - jest powiązana z korupcją. Macedoński portal Kurir poinformował, że za licencję na prowadzenie klubu zapłacono łapówkę w wysokości 7 tys. euro.
Premier Mickoski zapewnił, że "w nadchodzących dniach rząd podejmie w imieniu wszystkich ofiar tragedii i ich rodzin szereg działań i decyzji, które będą miały ogromne znaczenie w walce o przyszłość kraju"
Ponad 150 osób w szpitalach
Wcześniej w niedzielę szef macedońskiego MSW informował, że w wyniku pożaru do szpitali w całym kraju trafiło łącznie 155 osób. Władze szpitala w Koczani oświadczyły, że najmłodsza z ofiar śmiertelnych miała 14 lat, a najstarsza - 24. Minister zdrowia Arben Taravari powiadomił z kolei, że 47 rannych będzie leczonych w innych krajach, które zaoferowały Skopje specjalistyczną pomoc. Do Macedonii Płn. przybędą natomiast w poniedziałek specjaliści z Izraela, Serbii i Czech, mający pomóc w leczeniu ofiar na miejscu - dodał.
Rząd w Skopje ogłosił w niedzielę tygodniową żałobę narodową.
Śledztwo trwa
Do pożaru w klubie w miejscowości Koczani na wschodzie Macedonii Północnej doszło ok. 3 nocy w trakcie koncertu macedońskiego zespołu hip-hopowego. Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać pojawiające się trakcie występu płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób zostało rannych. Do tragedii doprowadziło najprawdopodobniej nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych - podały macedońskie media. Śledztwo w sprawie ustalenia okoliczności wypadku trwa.
Źródło: x.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X