Salem Abdelsam, jeden z zamachowców z Paryża, który przeżył zamachy od tygodnia ucieka wymiarowi sprawiedliwości. Jak donosi brytyjski Independent, mężczyzna obawia się nie tylko policji, ale także Państwa Islamskiego, które chce ukarać go za to, że nie odważył się zdetonować ładunku przymocowanego do własnego ciała.
Według relacji dziennika, zamachowiec miał wyrazić żal z powodu tego, co stało się w Paryżu, a do wzięcia udziału w ataku terrorystycznym namówił go brat Brahim. Mężczyzna nie wykonał swojego zadania i nie wysadził się w powietrze, przez co teraz obawia się zemsty Państwa Islamskiego.
Jak wcześniej ustaliła policja, poszukiwany Saleh Abdelsam prowadził czarnego seata, z którego dwaj napastnicy, między innymi jego brat, strzelali do ludzi w 11 dzielnicy Paryża.Następnie auto widziano na bulwarze Voltaire'a, obok baru Comptoir Voltaire, gdzie Brahim Abdelsam wysadził się w powietrze.
Fiasko operacji w Molenbeek
16 listopada kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji i służb antyterrorystycznych weszło do jednego z budynków przy Rue Delaunoy, w dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean w Brukseli. Jak podano, akcja była związana z piątkowymi zamachami w Paryżu. Niestety zakończyła się ona fiaskiem, ponieważ nie udało się schwytać Salaha Abdeslama jednego z trzech braci, którzy są zamieszani w piątkowe zamachy. Jak informuje prokuratura, zatrzymano jedną osobę, ale nikt nie został aresztowany. CZYTAJ WIĘCEJ...