Po napadach zbrojnych gangów na dwa największe haitańskie więzienia, z których wypuszczono przestępców, władze tego karaibskiego kraju wprowadziły na całym jego terytorium godzinę policyjną, obowiązującą od zmierzchu do świtu oraz 72-godzinny stan wyjątkowy.
Według komunikatu rządowego policja „podjęła pościg za zabójcami, porywaczami i innymi przestępcami, którzy opuścili więzienia”. Z zakładów karnych zbiegło co najmniej cztery tysiące więźniów, a pozostało tylko 99 osadzonych. „Wydano rozkaz, aby siły policyjne zastosowały wszystkie legalne środki, jakie mają do dyspozycji, aby zatrzymać wszystkich zbiegłych przestępców i dopilnować przestrzegania godziny policyjnej” - ogłosił minister finansów Patrick Boivert, pełniący w rządzie obowiązki premiera.
Szef haitańskiego rządu Ariel Henry odbywa od zeszłego tygodnia podróż zagraniczną, podczas której zabiega o zagraniczną pomoc. ONZ wyraziła aprobatę dla planu rozmieszczenia na terytorium Haiti międzynarodowych sił bezpieczeństwa, które mają dopomóc wojsku i policji haitańskiej w zwalczaniu zbrojnych band terroryzujących ludność wyspy i kontrolujących 80 procent jej terytorium.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller oświadczył w poniedziałek w Waszyngtonie, że „jest bardzo ważne”, aby premier Haiti jak najszybciej powrócił ze swej misji do kraju. Ambasada USA w Haiti zaleciła wszystkim obywatelom amerykańskim, aby jak najszybciej opuścili ten kraj.
Od czwartku z rąk bandytów zginęło tam co najmniej dziewięć osób, w tym czterech policjantów.