Przejdź do treści
20:35 W Warszawie rozpoczął się XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Zainaugurowało go czworo jego zwycięzców, którzy wystąpili z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod batutą Andrzeja Boreyki
W Republice Dziś w programie "W punkt" u red. Katarzyny Gójskiej o godz. 21:00 wezmą udział: Janusz Kowalski, Prawo i Sprawiedliwość; Marcin Karpiński, Nowa Lewica; Marcin Możdżonek, Konfederacja; Kamil Wnuk, Polska 2050
20:18 Anglia: Dwóch zabitych i trzech rannych – to tragiczny bilans ataku przed synagogą w Manchesterze. Napastnik wjechał samochodem w przechodniów, a następnie zaatakował nożem. Został zastrzelony przez policję
19:55 Gośćmi Poranka Radia Republika będą w piątek: o g. 6:19 Tomasz Łysiak, pisarz, publicysta; g. 6:35 Marek Budzisz, dziennikarz, publicysta; g. 7:10 Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz, pisarz; g. 7:47 Adrian Klarenbach, dziennikarz TV Republika
19:10 Około 24 tys. osób wzięło udział w demonstracji w Paryżu przeciwko planom oszczędnościowym rządu. Uczestnicy demonstracji krytykują politykę prezydenta Emmanuela Macrona, w tym podniesienie wieku emerytalnego i unikanie obciążeń dla najbogatszych
18:00 Wielkopolska: Z powodu uszkodzenia sieci trakcyjnej wstrzymano ruch na trasie kolejowej łączącej wielkopolski Buk i Palędzie (pow. poznański), będącej częścią linii pomiędzy Poznaniem a Rzepinem
17:06 Rząd rezygnuje z tarczy antykorupcyjnej przy kluczowym przetargu kolejowym
16:20 Wojewoda lubelski, Krzysztof Komorowski stanął przed sądem, Rejonowym Lublin-Zachód, ponieważ podjął decyzję o zdjęciu krzyża w Sali Kolumnowej swojego urzędu
Republika Kasprowy, Giewont i Rysy - takie nazwy wybraliście Państwo dla naszych kamer w studiu Republiki
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Częstochowa zaprasza na spotkanie z dziennikarzem TV Republika - Jakubem Maciejewskim, 3 października, g. 18.00, Aula Tygodnika "Niedziela" ul. 3 maja 12, Częstochowa
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Busko-Zdrój zaprasza na spotkanie z Gabrielem Janowskim, 3 października, g. 16.30, Pensjonat Sanato Busko-Zdrój ul. 1 maja 29
Klub "Gazety Polskiej" w Głogowie zaprasza na spotkanie pt. "Czas na nową Konstytucję" z K. Szczuckim, M. Jakubiakiem i W. Zubowskim. 3 października, godz. 18.00, Miejski Ośrodek Kultury, Rondo Konstytucji 3 Maja 2, Głogów
Wydarzenie Protest przeciwko działaniom polskiej prokuratury, sądów oraz cenzurze internetu i masowej migracji. 4 października, godz. 12:00 Plac Kwiatowy, Katowice
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" nr 1 w Elblągu zaprasza na spotkanie z wiceprezesem PiS, europosłem Tobiaszem Bocheńskim i posłem Andrzejem Śliwką, w dniu 4 października o godz. 17:00 w Domu Rektora przy bulwarze Zygmunta Augusta 12 w Elblągu
Wydarzenie Poseł Marzena Machałek zaprasza: spotkanie z prof. Krzysztofem Szczuckim – „Tyrania praworządności. O potrzebie nowej konstytucji" – 4 października, godz. 18:00, Katolicka Szkoła Podstawowa św. Pankracego, ul. PCK 23, Jelenia Góra-Cieplice
Wydarzenie 10 października o godz. 16:30 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Centrum Caritas, Rudnik nad Sanem
Wydarzenie 10 października o godz. 19:00 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Lubelskie Centrum Konferencyjne, Lublin
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Zarząd NBP, z inicjatywy Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, zdecydował o zwiększeniu udziału złota w rezerwach do 30 proc. Obecnie NBP ma ponad 515 ton złota o wartości 200 mld zł (ok. 22 proc. rezerw). Łączne rezerwy dewizowe przekraczają 953 mld zł.

Wojna, czyli piekło na ziemi... „Strzelali do ludzi. Tak bez powodu”

Źródło: Facebook.com/MinistryofDefence.UA

Zaczęło się od wybuchu mostu, potem ciężki sprzęt wyjechał z lasu. Tak zapowiedziało się piekło, jakiego doświadczyli mieszkańcy wsi Jahidne na północy Ukrainy ze strony rosyjskich żołnierzy. Sterroryzowani cywile, nieustanny ostrzał, dzieci oglądające umierających ludzi, a później rozkład ich ciał. „Czy dziś czegoś się boję? Po tym, co tu się stało, nie ma się już czego bać. Przeżyliśmy obóz koncentracyjny XXI wieku” – mówi 91-letnia Walentyna w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

26 lutego czarnymi zgłoskami zapisał się w historii Jahidnego - wsi zamieszkanej przez 400 osób. Większość mieszkańców żyła informacjami o rosyjskiej inwazji na największe ukraińskie miasta, w tym stolicę. Dzielące Jahidne i Kijów 130 kilometrów wydawało się w miarę bezpieczną odległością od głównych celów ataku rosyjskiej armii.

„Oglądaliśmy telewizję. Nie wierzyliśmy w to, co widzimy. Żal nam było ludzi, którzy byli świadkami tych wszystkich wybuchów. Nie spodziewałam się, że moja rodzina też tego doświadczy" – wspomina jedna z mieszkanek Jahidnego.

Podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową nieprzerwanie rozbiera cegły z resztek bramy. Z domu nie zostało praktycznie nic.

„To dom babci. Ona tego wszystkiego nie przeżyła” – mówi. Co teraz? – kobietę zapytano zarówno o zniszczony dom, jak i plany na przyszłość.

„Nie wiem, naprawdę nie wiem, co mam robić” – odpowiada. W jej oczach widać pustkę. To częsta cecha u ludzi, którzy byli świadkami największych potworności, jakie - wydawałoby się – w cywilizowanym świecie nie powinny mieć miejsca.

Piekło na ziemi...

 Zanim jednak ogarnęła ich pustka i bezradność, przyszedł strach. A ten towarzyszył mieszkańcom Jahidnego wraz w wejściem do wioski Rosjan i ich kompanów – Buriatów, ludności mongolskiej zamieszkującej południową Syberię.

„Najpierw spadły na nas rakiety. Domy wokół zaczęły się palić. Panował totalny chaos. Trzeba było jakoś zgasić ten ogień, ale nie zdążyliśmy, bo zaraz z lasu wyjechały prosto na nas BTR-y (rosyjskie wozy opancerzone- red.) i czołgi” – mówi Andrij.

Po wejściu do wioski Rosjanie zażądali od mieszkańców – pod groźbą rozstrzelania – oddania całej elektroniki: smartfonów, zegarków, laptopów.

„Odcięli nas od świata” – tłumaczy mężczyzna. Następnie „rozgościli się” w ich domach. Jak wspominają mieszkańcy, najgorsi byli Buriaci.

„Nie można było się z nimi w ogóle dogadać. Nie mówili po rosyjsku, ale w jakimś dziwnym języku. Strzelali do ludzi. Dwóch 17-letnich braci wyciągnęli z domu i rozstrzelali na podwórku. Tak bez powodu" – relacjonuje Maria.

„Okupanci wyłamali drzwi do mojego domu. Było ich trzech: dwóch Rosjan i jeden Buriat. Zaczęli wypytywać, czy mieszkam sama i czy kogoś ukrywam. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że jestem sama. Przeszukali cały dom, pokój po pokoju. Chwilę później na podwórko wjechały kolejne wozy bojowe pełne żołnierzy. Tuż przy wejściu do domu ustawili wyrzutnię gradów, z której ostrzeliwali Czernihów. Przez pięć dni z nimi mieszkałam, a oni robili, co chcieli” – opowiada w rozmowie z Polską Agencją Prasową 91-letnia Walentyna.

„Wystrzały były tak silne, że już pierwszego dnia powypadały wszystkie okna. Było okropnie zimno” - dodaje. 

Jak wyglądała codzienność w Jahidnem?

„Ciągle coś się paliło, czuć było smród spalenizny. Rosjanie niemal bez przerwy strzelali w stronę Czernihowa. Do tego byli pijani i chyba pod wpływem jakichś narkotyków. Mieli obłęd w oczach” – powiedziała Walentyna. Nie zwracali uwagi na to, że po odpaleniu rakiety wszystko wokół zajmowało się ogniem. „Jeden z domów, w którym zamieszkali, prawie by spłonął, gdyby nie zaalarmował ich jeden z naszych mieszkańców” – dodała. 

Wraki ciężkiego sprzętu do dziś stoją w niektórych ogródkach. Stoi też miejsce kaźni, nazywane przez niektórych obozem koncentracyjnym XXI wieku, czyli miejscowa szkoła. To do niej piątego dnia okupacji Rosjanie zaprowadzili wszystkich mieszkańców Jahidnego. Ponad 360 ludzi na miesiąc stłoczono w piwnicy, na powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych, bez możliwości ruchu czy zaczerpnięcia świeżego powietrza. Bo o jedzeniu nie było co mówić. Okupanci czasem dawali wodę.

„Spaliśmy na siedząco, bo nie było w ogóle miejsca. Byliśmy tak stłoczeni, że niektórzy umarli z braku powietrza. Tu było wszystko, co najgorsze: głód, choroby, smród, umierający ludzie i patrzące na to dzieci” – opowiadają Polskiej Agencji Prasowej napotkani mieszkańcy. Z powodu panujących warunków w piwnicy zmarło 18 osób, w tym niemowlę. Kilku mieszkańców zostało rozstrzelanych przez Rosjan. W piwnicy przebywało 77 dzieci. Do dziś na ścianach szkolnej piwnicy widać ich rysunki.

Z kolei na drzwiach dorośli oznaczali każdy spędzony tam dzień. Na ścianie z lewej strony wypisywali nazwiska zastrzelonych, po prawej - tych, którzy zmarli z wycieńczenia.

„To nasza ściana pamięci” – mówi Andrij.

"Wszystko gniło"

Zmarłe osoby wkrótce stawały się coraz większym problemem, bo Rosjanie nie pozwalali wynieść ciał na zewnątrz.

"Było tak ciasno, że nie mieliśmy miejsca, by przenieść zwłoki w jakieś inne miejsce. Wszystko gniło. Dla nas to było koszmarne, a co dopiero dla dzieci?” – pyta retorycznie mężczyzna.

W końcu zaczęło to przeszkadzać samym okupantom i zgodzili się na wyniesienie ciał.

„Podczas grzebania ich w ziemi okupanci strzelali nam dla zabawy koło nóg” – dodaje Andrij.

Mieszkańcy Jahidnego wspominali, że z każdym kolejnym dniem niewoli tracili nadzieję na to, że wyjdą stamtąd żywi. Wyzwolenie nadeszło wraz z ukraińskimi żołnierzami. „Kiedy 1 kwietnia do Jahidnego weszli nasi chłopcy, płakaliśmy ze szczęścia i całowaliśmy ich po rękach. Chcieliśmy dać im coś do jedzenia, jakoś im podziękować, ale nic nie mieliśmy. Nie było chleba, niczego" – opowiada Walentyna.

„Rosjanie zabrali nam wszystko: od pościeli, krzeseł, talerzy, po damskie, stare, zużyte ubrania. Mam szczęście, że nie spalili mi domu” - dodaje.

Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Wiele domów zostało zrównanych z ziemią. Te, które ucierpiały trochę mniej, są dziś powoli odbudowywane. Do Jahidnego przyjeżdżają wolontariusze – zarówno z Ukrainy, jak i z zagranicy. Pomagają, w czym mogą.

Teren szkoły, gdzie oprócz więzienia dla mieszkańców mieściło się też centrum dowodzenia okupantów, ich baza, do dziś nie został uprzątnięty. Wygląda jak militarny skansen, tak, jakby jeszcze przed chwilą byli tu rosyjscy żołnierze. Nieprzyjemne uczucie, zwłaszcza dla miejscowej ludności. Dlatego dzisiaj mieszkańcy nie chcą w ogóle słyszeć o remontowaniu budynku. „Nie chcemy tu już szkoły” – stwierdzili.

 

PAP

Wiadomości

Die Welt: Odszkodowania dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej powinny być wypłacane natychmiast

Lech i Jagiellonia zwyciężają pierwsze mecze w Lidze Konferencji

Mierzymy wysoko – poznajcie imiona naszych kamer. Oficjalne oznaczenie!

Nieudana próba otrucia byłego syryjskiego dyktatora. Baszar al-Asad wyszedł już ze szpitala w Moskwie

Parys: obszary strategiczne na Bałtyku powinny być pilnie monitorowane z powietrza

Nie żyje Jacek Wójcik z „Królowych życia”. Miał 55 lat

Krwawy atak pod synagogą w Manchesterze. Policja zastrzeliła napastnika

Radni PiS apelują o przeprowadzenie referendum w sprawie nocnej prohibicji w Warszawie

Kontrowersyjna reklama z Tomaszem Hajto. Piłkarz grozi pozwem

Do polskich myśliwców F-35 trafi nowoczesne uzbrojenie. Błaszczak: "Presja ma sens"

Norbi zdradził, ile bierze za koncert. „To cena, na którą stać nawet na wesele”

Tusk się wygadał po szczycie? Nie, to po prostu gra pod Niemcy

Doda o Sanah: „Pozory mylą, prywatnie jest hardkorowa”

Ostro na lewicy. Hartman atakuje Sterczewskiego

Domański: czołowe postacie z PO mają problemy z korupcją - to może być powód likwidacji CBA

Najnowsze

Die Welt: Odszkodowania dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej powinny być wypłacane natychmiast

Parys: obszary strategiczne na Bałtyku powinny być pilnie monitorowane z powietrza

Nie żyje Jacek Wójcik z „Królowych życia”. Miał 55 lat

Atak pod synagogą w Manchesterze

Krwawy atak pod synagogą w Manchesterze. Policja zastrzeliła napastnika

Radni PiS apelują o przeprowadzenie referendum w sprawie nocnej prohibicji w Warszawie

Lech i Jagiellonia zwyciężają pierwsze mecze w Lidze Konferencji

Mierzymy wysoko – poznajcie imiona naszych kamer. Oficjalne oznaczenie!

Nieudana próba otrucia byłego syryjskiego dyktatora. Baszar al-Asad wyszedł już ze szpitala w Moskwie