Budowa gazociągu z Rosji do Chin będzie opóźniona o co najmniej pół roku, a eksport gazu rozpocznie się najwcześniej w 2019 r. – informuje serwis "Business Insider", powołując się na notatkę analityków banku Morgan Stanley.
Chodzi o kontrakt, który Gazprom i China National Petroleum Corp (CNPC) podpisały w maju 2014 r. Umowa, którą Kreml określił mianem „historycznej” przewiduje dostawy 38 mld metrów sześciennych gazu przez 30 lat.
Jak zauważa amerykański serwis "Business Insider", kontrakt może okazać się dla Rosji wielkim niepowodzeniem i wskazuje m.in. na opóźnienia w budowie rurociągu oraz sankcje i niskie ceny ropy, które uderzają w największe rosyjskie spółki.
"BI", powołując się na notatkę Morgan Stanley pisze, że „eksport gazu z Rosji do Chin może się rozpocząć nie wcześniej niż w maju 2019 roku. Ostateczny termin zakończenia projektu to obecnie maj 2021 rok. Jednocześnie pod koniec lipca Państwo Środka zawiesiło budowę drugiego rurociągu, zaplanowanego do transportu 30 mld metrów sześciennych gazu rocznie z pół gazowych Zachodniej Syberii do regionu Xinjiang, położonego w północno-zachodnich Chinach”.
Sankcje i tania ropa
Z kolei z raportu "Financial Times" wynika, że umowa nie zapewnia Gazpromowi żadnej ochrony w przypadku niskich cen ropy. Analitycy "FT" dowodzą nawet, iż przy obecnych cenach surowca projekt budowy gazociągu do Chin jest dla rosyjskiego giganta nieopłacalny lub w ogóle spowoduje jedynie straty.
Moskwie doskwierają także sankcje, które Zachód nałożył na nią w związku z działaniami na Ukrainie. „Waszyngton zakazał transferu technologii dla niektórych rosyjskich projektów, w tym dla projektu Gazpromu na Morzu Ochockim. Opóźnienia, sankcje i eksport surowca, którego wartość mocno spada, to złe wiadomości dla rosyjskiej spółki, a co za tym idzie, także dla Kremla – podsumowuje "Business Insider".